Rozwiązanie konkursu witowego w rozwinięciu wpisu.
Prawie jednogłośnie jury wyłoniło zwycięzców, nie obyło się bez siniaków i wybitych zębów ;). Butelkę Limburgse Witte wraz z dedykowanym pokalem dzięki uprzejmości Smaku Piwa wygrali:
1. Paweł
- Celis – zanim został ojcem witbiera – parał się rolnictwem, a precyzując zajmował się MLECZARSTWEM.
- 2. Nie będę zbyt oryginalny, ale moim ulubionym witem jest Blanche de Namur.
Ponieważ mieszkam na piwnej pustyni (Olsztyn – mimo swej pozornej wielkości – od jakiegoś czasu nie ma sklepu z piwami) moje spotkanie z Blanką było dość późne – bylem około trzydziestki.
Poznał nas Maciek Chołdyrch a pierwszy raz spotkaliśmy się nad morzem (w Gdańsku).
Blanka od razu wpadła mi w oko.
Jej żółtawa i pachnąca (skórką pomarańczy) skórka oraz kremowobiała „czapa” zawróciły mi w głowie.
Od tej pory nie mogę bez niej żyć.
Ponieważ na co dzień prowadzę udane życie rodzinne trzymam ją zawsze dobrze schowaną na regale w piwnicy.
Gdy tylko Żona wyjdzie, wpadam po nią i spędzam z nią wspaniałe chwile… sam na sam.
Moje usta należą do niej, a ona je pieści…A gdy mam jesiennego doła, to siadam przed skierowaną w moją stronę lampą.
Kiedy ciepło żarówki staje się odczuwalne, zamykam oczy, wspominam wspaniałe letnie dni – kiedy Blanka staje się tym co najlepsze na świecie…
A gdy odejdzie pozostawiając po sobie tę szklaną, ciężką pustkę nucę tylko pod nosem „To była blondynka… sprawiła, że miałem degustacje w kolorze blond”.
2. Tomek
- Pierre Celis zanim wskrzesił wita pracował na gospodarstwie swojego ojca oraz dorywczo w sąsiednim browarze Louisa Tomsina. W 1965 r. Celis, który pracował jako mleczarz postanowił wykorzystać tradycyjne receptury i ponownie warzyć witbiera. Pierwsza warka została uwarzona 19 marca 1966 r.
- Będąc w mieście na wakacjach w cieple, w słońcu, tracąc siły, zobaczyłem mały sklepik z piwem wyśmienitym. Zakupiwszy dwie butelki pobiegłem do domu, by umilić sobie wieczór po ciężkiej podróży.
Gdy dobiła TA godzina podbiegam do lodówki w ręku pokal z otwieraczem czekają na trunki. Pssyttt pierwsza butelczyna została otwarta, zapach piękny cytrusowy nagle mnie dopada. Już przelane do pokala, cóż za piękna piana, pierwszy łyk … padam na kolana, są cytrusy i goździki jest też smak kolendry, gdy zdążyłem się ucieszyć – nie ma buteleczki.
Wstaje z kolan i biegiem do lodówki, przecież mam tam drugie … pssytt wypiłem z butelczyny.
Co ja teraz biedny pocznę, pomyślałem chwilę, już nic nie mam sklep zamknięty a potrzeba wielka. Tak jak stałem tak poszedłem na spacer, do parku, a myślach taką oto piosenkę śpiewałem:
„Obolona białego, Obolona białego, Obolona białego dajcie,
A jak umrę pochowajcie
Na zielonej Ukrainie
Przy kochanej mej dziewczynie.”
Gratuluję zwycięzcom :) i proszę o przesłania namiarów do wysyłki nagrody oraz skanu/zdjęcia dowodu osobistego(koniecznie). Niebawem kolejne konkursy z jeszcze lepszymi nagrodami. Trzymajcie się.
11 listopada 2011 at 19:06
:) Jupi :) tym razem się udało :) Dziękuje
12 listopada 2011 at 16:25
Wit-wat. Mnie też się udało.
Wielkie dzięki
15 listopada 2011 at 11:08
Widzę, że przyjęły się przeróbki oryginalnych tekstów, czy też fragmentów :]
Gratuluje.
16 listopada 2011 at 15:29
niech to szezląg kopnie. nie udało się… (ale lepiej było wysłać – zwiększyłbym pewnie szanse na wygraną)
17 listopada 2011 at 17:47
Przesyłka dziś doszła. Niestety jako, że przychodziła jak wychodziłem do pracy nie sprawdziłem jej stanu. Pokal niestety do kosza ;( Ale ważniejsze jest dla mnie Piwo, którego u mnie nie dostanę, więc jakoś przeżyję :)
Pozdrawiam
17 listopada 2011 at 18:10
Moja kulpa ostrzegał mnie Cedryk, że szkło trzeba ostrożnie a wydawało mi się ze zapakowałem dobrze.