Poznań, miasto targów, koziołków które co jakiś czas walczą na wieży ratusza, starego browaru i pewnie kilku innych fajnych miejsc. I właśnie o takim jednym, czy fajnym rzecz gustu, będę dzisiaj opowiadał. Brovaria to hotel i restauracyjny z całkiem fajnym browarem. Ale po kolei, zaczęła się wiosna co widać, słychać i czuć. Samochód zostawiam pod hotelem i komunikacją miejską, która jest dobrze zorganizowana, wybieram się na Stary Rynek i tam szukam miejsca o którym mówił mi Bartek. Długo szukać nie trzeba… całe szczęście bo pogoda sprzyja degustacji :). Zainteresowanych historią kamienicy i browaru odsyłam na stronę www poznańskiej Brovarii.

Co do moich wrażeń to są one mieszane po pierwsze to miejsce jest raczej w nowoczesnym stylu, trochę onieśmielające (wierzcie mi rzadko tak mówię). Restauracja połączona jest z hotelem i to może być powód sztywnej atmosfery. Browar składa się z czterech pomieszczeń dużej sali dla niepalących z kadziami warzelniczymi i tankami leżakowymi, mniejsza sala to pomieszczenie typowo restauracyjne, podziemia, które zionęły pustką. Ostatnią sala to coś na kształt pubu z wysokimi krzesłami, panuje tam najfajniejsza atmosfera, może dlatego, że można było tam palić. A, że człowiek zwierzę stadne to się poświęcił i zająłem miejsce wśród palaczy. Obsługa jest miła, działa szybko i sprawnie potrafi też powiedzieć parę słów o każdym piwie. Tego wieczoru kelner miał do zaproponowania trzy gatunki piwa Pilsa, piwo specjalne tym razem było to Pszeniczne oraz Miodowe. Postanowiłem spróbować wszystkich trzech, moje wrażenia przypominały sinusoidę przy Plisie kubki smakowe zaczęły wariować, Pszeniczne niczym mnie nie zachwyciło przy Miodowym znowu dały znać o sobie warujące kubki smakowe.

[slideshow id=10]

 

Jest to mój pierwszy tekst więc wybaczcie brak biegłości, dziwne porównania i skojarzenia, pisanie o tym co się pije jest znacznie trudniejsze od samego picia…

 

| Browar: Brovaria Poznań
| Nazwa: Pils (ekst. 12,5 %, % alko. ??? % obj)
| Gatunek: pilzner
| Metka: Kupione w browarze za 9 zł.

Kolor: Jasno złoty, piwo nie jest klarowne, nie ma osadu ale jest tak jakby było za mgłą czyli niefiltrowane :).  Wygląda to apetycznie i zachęca to do wypicia, mam wrażenie, że mam przed sobą coś specjalnego…

Zapach: Z zapachem mam problem, moim zdaniem to piwo nie pachnie (może to wina tego, że siedziałem w sali dla palących). Zamknąłem kufel dłonią i zmieszałem jak to czasami robi Bartek i dalej nic.

Piana: Raczej średnia, na początku jeszcze trochę jej było. Po pierwszym łyku zostało może z 2 milimetry a po 1/3 kufla piana znikła jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Rozczarowałem się.

Smak: O qrcze… Pierwszy mój wpis i nie wiem jak to nazwać. Brakuje mi jakiegoś odniesienia, smak przypomina mi trochę smak melona jednak nie jest to idealne porównanie. Piwo na pewno jest oryginalne, takiego smaku doświadczam pierwszy raz. Goryczka jest minimalnie odczuwalna. Bardzo przyjemne doświadczenie smakowe.

 

Kolejne doświadczenie to Pszeniczne czyli piwo specjalne:

| Browar: Brovaria Poznań
| Nazwa: Pszeniczne (ekst. 12 %, % alko. ??? % obj)
| Gatunek: pszeniczne/weizen
| Metka: Kupione w browarze za 9 zł.

Kolor: Ciemno słomkowy i znowu z pewnością nie jest to piwo klarowne, nic przez nie widać…

Zapach: Uwaga piwo pachnie… czuć nuty owocowe.

Piana: Chyba mam pecha bo na początku była bardzo fajna, taka na dwa palce nawet dwa i pół, jednak po 30 sekundach zostało już jakieś 5 milimetrów. Pocieszające jest to, że do końca kufla była ciągle widoczna.

Smak: nie jest kwaśne (no może minimalnie). Jednak po Pilsie smak wydaje mi się poprawny i nic więcej. Im dłużej to piwo piłem tym bardziej mi smakowało, ale ogólnie w ocenie nic się nie zmienia. Może należało to piwo wypić jako pierwsze… a tak trochę rozczarowany jestem i tyle.

Bartek mówił nie pij Miodowego… i dobrze, że go nie posłuchałem.

| Browar: Brovaria Poznań
| Nazwa: Miodowe (ekst. 12 %, % alko. ??? % obj)
| Gatunek: miodowe
| Metka: Kupione w browarze za 9 zł.

Kolor: piwo jest ciemniejsze od pozostałych – lekko wpada w bursztyn, lub przypalany cukier jeśli wiecie o czym piszę… bardzo ładnie wygląda.

Piana: O pianie nie będę pisać bo nie ma o czym, zresztą jak na zdjęciu widać

Zapach: Znowu problem piwo nie pachnie.

Smak: Czuć goryczkę, bardzo przyjemną zresztą. Miód świetnie komponuje się z piwem, które nie jest słodkie jak to zwykło bywać w miodowych, które dotychczas piłem. Jak dla mnie najlepsze miodowe jakiego udało mi się skosztować. Z tego co zwróciłem uwagę piwo miodowe miało dość duże wzięcie wśród gości…

Podsumowując: Jak wychodziłem Brovaria była pełna ludzi. W mojej opinii, warto tam zajrzeć jeśli jesteście przejazdem w Poznaniu i możecie w spokoju napić się piwa. Myślę, że gdybym następnego dnia nie umówił się ze znajomą to też bym tam pojechał, chociaż 9 złotych za piwo to sporo a pan kelner pojawia się zaraz po tym jak kufel opróżni się całkowicie…

Autor: Grzesiek

Podziel się:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • email
  • Twitter
  • Wykop
  • Add to favorites