3-piwaZaszczyt i trud pierwszej recenzji piw z AleBrowaru na Smakach Piwa przypadł właśnie mnie. Dlaczego trud? Otóż ciężko oceniać coś, w co samemu jest się bardzo zaangażowanym emocjonalnie… Panów z AleBrowaru traktuję jak przyjaciół i tym bardziej ocena ich pracy łatwa nie jest. Mam nadzieję, że zarówno czytelnicy, jak i twórcy ocenianych piw podejdą do tej recenzji ze zrozumieniem i łaskawością. Zatem do dzieła!



lady-blanche1Na pierwszy ogień idzie, inaczej niż na prezentacji, Lady Blanche.

Browar: AleBrowar (Gościszewo)

Nazwa: Lady Blanche (ekst. 12º, alko. 4,7 % obj)

Gatunek: witbier

Kolor: ciemno żółty, opalizujący. Jak na witbiera powinien być jaśniejszy.

Zapach: Bardzo wyraźna skórka pomarańczy, delikatna kolendra, gdzieś w tle banan. Jednak dla mnie za mało kolendry :-)

Piana: Wysoka, dość drobna. Powoli opada, pozostawiając niewielki kożuszek.

Wysycenie: Najsłabsza strona piwa. Nagazowanie jest po prostu za niskie i zmniejsza jego pijalność.

Smak: Z początku nieco słodkawe, dość treściwe, jak na witbiera zbyt treściwe. Można wyczuć delikatne nuty cytrusowe, lekką kolendrę. Piwo jest smaczne, jednakże odbiega nieco od typowego wita, myślę, że bliżej mu do hefeweizena. Większe nagazowanie, mniejsza słodycz i silniejszy aromat kolendry zdecydowanie poprawiłby właściwości orzeźwiające Lady Blanche.

Opakowanie:  Etykieta ze słynną „babą z brodą” – mnie się bardzo podoba, choć rozumiem, że nie musi każdemu przypadać do gustu. Wszystkie dane są, a zabawny tekst, który zwraca laikom uwagę na podstawowe cechy piwa to dobry pomysł. Butelka bezzwrotna, kapsel goły, choć pod kolor piwa. Niestety dobre wrażenie psują krzywo naklejone etykiety, momentami wygląda to kiepsko, szczególnie jeśli piwo kosztuje prawie 7 zł w sklepie!!! Aha, nazwa w języku polskim byłaby chyba lepsza… :-)

Ogólne wrażenie: dobre, ale… AleBrowar nie ustrzegł się kilku mankamentów w tym piwie. Jeśli zgodnie z zapewnieniami będą wprowadzane poprawki do receptury, to są szanse na znakomitego witbiera w przyszłości. Teraz jest co najwyżej dobry.

Ocena:

dsc00874Przejdźmy dalej, teraz zaczepia nas pirat – Rowing Jack!

Browar: AleBrowar (Gościszewo)

Nazwa: Rowing Jack (ekst. 16º, alko. 6,2% obj)

Gatunek: american india pale ale

Kolor: złote, opalizujące (niefiltrowane). Taką barwę moim zdaniem powinno mieć pale ale.

Zapach: Chmiel! Dużo chmielu :-) Cytrusy, lekka żywica, w tle ananas. Niestety gdzieś daleko wyczuwam bardzo delikatny diacetyl.

Piana: Wysoka, dość drobna. Powoli opada, pozostawiając niewielki kożuszek. Drugie piwo z AleBrowaru ze znakomitą pianą!

Wysycenie: Akurat! Zbyt wysokie przeszkadzałoby w odpowiednim odbiorze, zbyt niskie zmniejszyłoby pijalność piwa.

Smak: Z początku delikatna słodycz, lekki biszkopt… i nagłe uderzenie goryczki! Jest potężna, cytrusowo-żywiczna, wypełnia cały przełyk i… dość szybko znika. Aż chce się wziąć następny łyk! Jedno z najlepszych AIPA jakie piłem, a z pewnością najlepsze z polskich!

Opakowanie:  Ja lubię komiksowy styl i Rowing Jack mnie się podoba. Ponadto plusy i minusy te same jak w Lady Blanche.

Ogólne wrażenie: Mniam!

Ocena:

black-hopeNa koniec zostawiłem sobie Black Hope: czy AleBrowar wygrał starcie z całkiem nowym i rzadko spotykanym w Polsce stylem? Czy czarna nadzieja nie przerodzi się w czarną rozpacz? Zaczynamy:

Browar: AleBrowar (Gościszewo)

Nazwa: Black Hope (ekst. 16º, alko. 6,2% obj)

Gatunek: black india pale ale

Kolor: bardzo, bardzo ciemnobrązowe, prawie czarne. Pod światło nieprzeniknione, choć pojawiają się rubinowe akcenty.

Zapach: Powiem tak: urywa głowę! Intensywne świeże iglaki, żywica, delikatne cytrusy… Mogę je tylko wąchać, zapach jest tak zniewalający…

Piana: Wysoka, beżowa, dość drobna. Oblepia szkło. Powoli opada pozostawiając niewielki kożuszek. AleBrowar dostaje piątkę z plusem za pianę w swoich piwach!

Wysycenie: Akurat! Ani więcej, ani mniej nie trzeba!

Smak: Lekki posmak kawy przechodzi momentalnie w goryczkę. Występują nuty palone, dość wyraźny tytoń, delikatne akcenty dymu, a całość spina chmielowe uderzenie. Smak jest idealnie skomponowany, żaden element nie przeszkadza – wszystkie są do siebie dopasowane i znakomicie ze sobą współgrają. Pomimo intensywności smaku piwo jest gładkie. I bardzo szybko się kończy…

Opakowanie:  Plusy i minusy z Rowing Jacka i Lady Blanche.

Ogólne wrażenie: Na coś takiego czekałem! Pierwszy „nos” i pierwszy łyk Black Hope zapada w pamięć na bardzo długo… Jestem w tym piwie absolutnie zakochany i niniejszym składam ekipie AleBrowaru wielkie podziękowania za możliwość kosztowania tego znakomitego trunku. Czapki z głów! Jest jeszcze nadzieja, Czarna Nadzieja, w polskim rynku piwnym – teraz nadzieja musi przerodzić się w rewolucję, pierwszy krok już na nami.

Ocena:

 

Podsumowując całą premierę: piwa od dobrego po znakomite, świetna oprawa „medialna” – spotkania z fanami, spotkania branżowe, koszulki, dedykowane szkło. Czekam na kolejne odsłony rewolucji AleBrowaru!

Podziel się:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • email
  • Twitter
  • Wykop
  • Add to favorites