Dla miłośników mocniejszego piwa potocznie zwanego strongiem, browar w Zawierciu ma ciekawą propozycję. Piwo Boner to „stara” marka śląskiego zakładu, na rynku od 2002 roku, do sprzedaży powrócił wraz z udanymi debiutami Czekoladowego, Bursztynowego, Miodowego i Jasnego Pełnego.

Piwo fajne, tylko ta nazwa, od razu przypomina mi się afera z jednym z Krakowskich hoteli i slangowym znaczeniem słowa „boner” :). Trunek przeszedł znaczącą ewolucję od momentu pojawienia się na rynku z nietuzinkowych 7,8% i 15,1% złagodniało i obecnie parametry Bonera to 6,6 % alkoholu obj. i 13,1 % ekstraktu. Ideałem byłoby obniżeni alkoholu przy jednoczesnym pozostawianiu w spokoju ekstraktu, niestety takie rzeczy to tylko w erze. Chociaż i tak jest  to ruch w dobrym kierunku. Kilkukrotnie zmieniała się też etykieta, poza krótkim romansem z zielona butelką, ciągle mamy połączeni czerwieni i złota. Wygląda to trochę oldschoolowo i nie obraziłbym się gdyby browar zdecydował się na lifting etykiety, np. nawiązując do nowej linii stylistycznej.

Boner mi nawet smakował, szkoda tylko, że jest piwem trudno dostępnym. Biorąc poprawkę na moce produkcyjne browaru oraz  sukces nowych piw (w szczególności Czekoladowego i Bursztynowego), nie powinno to nikogo dziwić. Z drugiej strony, płakać nie ma za czym, w końcu mocnych lagerów na rynku jest zatrzęsienie, zaś browary przemysłowe warzące piwa górnej fermentacji można policzyć na palcach jednej ręki. Niech więc browar Na Jurze skupi się na górniakach, a ja przechodzę do degustacji Bonera Mocnego.

| Browar: Browar Na Jurze Zawiercie
| Nazwa: Boner Mocne (ekst. 13,1%, % alko. 6,6% obj)
| Gatunek: strong lager
| Metka: Kupione w sklepie Drink Hala za 2,8 zł

Opakowanie: Właściwe wszystko w tej tematyce już napisałem, jako uzupełnienie dodam tylko, że na kontrze brak jest dokładnego składu a kapsel jest goły. Osobna kwestą jest sposób przyklejania etykiet, po raz kolejny spotykam się z krzywiznami w piwach z Zawiercia. A to i tak najładniejsza butelka jaką udało mi się wybrać.

Kolor: Boner jest ciemno złoty, wpadający w jasno bursztynowy, wygląda wypisz wymaluj jak mocny lager.

Piana Słabo oj słabo, piana ewidentnie zaniża obraz tego niezłego piwa. Jedyne co udało się uzyskać, to około 2 cm śnieżnobiałej piany, która redukuje się bardzo szybko. Mniej więcej w połowie pokalu, mamy wątpliwą przyjemność popijania piwa bez śladu białego puchu. Czy może być coś gorszego?

Zapach: Potrzebuje nieco dopieszczenia, piwo nie może być zbyt zimne, bo wtedy czuć niewiele. Po ociepleniu trunku, nozdrza wypełnia, rzadko  spotykany (wśród rodzimych piw) chmielowy aromat. Wtóruje mu głęboka słodowość, bardzo przyjemny duet.

Smak: Wyraźny chmiel wróży niezłą goryczkę i tak jest w rzeczywistości. Co do intensywności to bardzo mi ona odpowiada, natomiast jest nieco zbyt tępa. Słodowość jest wyraźna, momentami mam wrażeni że piwo jest słodkawe.

Podsumowanie: Boner Mocne to porządne piwo, mnie nie zachwyca, ale też nie gustuje w stronagach. Szkoda tylko tej piany, która wyraźnie obniża ocenę Zawiercia.

Ocena:

 


Podziel się:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • email
  • Twitter
  • Wykop
  • Add to favorites