Trochę Was wymęczyłem piwami z Gościszewa, dziś będzie ostatnie, komu więc nie smakowały trunki z tego browaru, ten może odetchnąć z ulgą :). Gościszewo Pszeniczne, bo o nim będzie mowa, to przedstawiciel niemieckich weizenów. Piwa te są jednym z ulubionych stylów polskich piwoszy, niestety niezbyt bobrze reprezentowane w ofercie browarów przemysłowych.
Pszenic z browarów przemysłowych mamy na rynku cztery: Gościszewo, Ciechan, Cornelius i Konstancin, do tego jedne importowany Okocim i bliżej jeszcze niezidentyfikowana Łomża. Trochę lepiej wygląda to w przypadku browarów restauracyjnych z których niemal każdy oferuje piwo pszeniczne. Jest to i tak kropla w morzu potrzeb, bo zapotrzebowanie jest ogromne.
Gościszewo ma na rynku dwa piwa pszeniczne: Viva Hel i Gościszewo Pszeniczne. To pierwsze zadebiutowało w 2009 roku, jest warzone na zamówienie firmy Jastarnik.pl z Jastarni. Widząc sukces Vive browar Gościszewo postanowił wydać piwo pod własną marką i tak oto w kwietniu pojawiło się Pszeniczne. Kolorystyka oraz wygląd etykiety jest taki sam jak w przypadku Ciemnego i Pilsa . Parametry piwa to 12% ekstraktu oraz alkohol na poziomie 4,8% objętościowo. Piwo wyszło przednie i z pewnością na dobre podbije gusta miłośników weizenów, czy w związku z tym browar zaprzestanie produkcji Vive Hel, tego nie wiem. Wydawało by się to logicznym posunięciem. Na razie spróbujmy Pszenicznego…
| Browar: Gościszewo
| Nazwa: Pszeniczne (ekst. 12 % alko. 4,8 % obj)
| Gatunek: pszeniczne/weizen
| Metka: Zakupione w Drink Hali za 4,5 zł
Opakowanie: Wzór etykiety taka sama jak w przypadku Pilsa i Ciemnego, różnice jak w kolorze wstęgi. Tym razem jest ona żółta. Jak na malutki browar to jest znośnie, patrząc na rynkowe standardy wypada to już trochę blado.
Kolor: Wspaniała, rasowa barwa weizena, odpowiednio „zamglona” wpadająca w lekki pomarańcz.
Piana: Tutaj niestety spotkał mnie zawód, piwo było prawidłowo przechowywane i nalane a pana i tak wyszła mizerna. Mikry kożuszek utrzymał się może dwie minuty. Ten mankament wyraźnie wpływa na ocenę Gościszewa.
Zapach: Banany i goździki czyli do bólu klasycznie i wzorcowo, świetnie.
Smak: Będzie hicior, jak nic. Piwo jest naprawdę pyszne, pełne i treściwe. Nuty pszeniczne wprost prześcigają się w atakowaniu podniebienia, jedyny mankament jaki znajduje to zbyt duża kwaśność nowego Gościszewa. Gdyby nie to piwo zbliżało by się do oceny maksymalnej.
Podsumowanie: Jeśli Pszeniczne utrzyma tą formę to stanie się moim numerem jeden wśród polskich przemysłowych pszenic.
Ocena:
12 czerwca 2011 at 21:59
Wybieram się do Drink Hali i niestety ciągle mi nie po drodze. Piwa z Gościszewa (z pszenicznym na czele) są teraz numerem 1 na liście do „upolowania”.
13 czerwca 2011 at 06:59
Albo Drink Hala albo Browarek :) na piątek niestety Gościszewa nie było
14 czerwca 2011 at 10:21
Kupiłem raz to piwo jako Viva Hel, i piwo jest bardzo dobre; w Polsce chyba tylko Orkiszowe na rynku pszenic może z nim konkurować, ale tamto nie jest jednak typowym Weizenem.
A co do tego piwa, to sprzedawca mówił mi, że bardzo trzeba uważać z jego transportem, przechowywaniem etc., bo bardzo szybko i łatwo się psuje; dlatego po pierwsze nie kupować w sklepach, gdzie nie stoi w lodówce, a po drugie po zakupie wypić możliwie jak najszybciej. Podobne opinie słyszałem o Gościszewie Naturalnym Niefiltrowanym, więc chyba można to przyjąć jako zasadę dla tego browaru. W każdym razie – może to właśnie przez to problemy z kwaśnością i pianą piany?
14 czerwca 2011 at 12:42
Raczej nie, piwa kupuje w sklepie który należy do może 5-6 najlepiej zaopatrzonych w kraju. Nigdy nie maiłem problemu z piwami w Drink Hali.
20 listopada 2011 at 22:27
Ostatnio wreszcie udało mi się dorwać to piwo i wyobraźcie sobie, że w zapachu była bardzo intensywna nuta gotowanej kukurydzy. Piana faktycznie nadal kiepska. Ale nie skreślam tego piwa tym bardziej, że browar zaimponował mi Naturalnym. Na pewno zamierzam jeszcze do niego wrócić.
29 grudnia 2011 at 11:20
Ja chyba trafiłem jakiś felerny egzemplarz. Po 3 minutach od nalania nie było śladu po pianie, a w smaku było kwaśne. Tzn. nie było zepsute, ale zdecydowanie zbyt kwaśne, straszna słabizna, najgorsze hefe od dawna. Mimo wszystko, dam temu piwu 2 szansę za jakiś czas.
9 lutego 2012 at 10:48
Miałem tą nieprzyjemność spróbować tego „piwa” wczoraj, uwielbiam pszeniczne piwa, a to ciężko nazwać pszenicznym raczej „piwnym kwasem”
Nie polecam