Złoty Smok z flandryjskiego Brouwerij Van Steenberge jest z pewnością piwem ciekawym. Trunek reprezentuje styl Belgijskie Ciemne Mocne Ale jego siła leży w tym, że każdy browar warzy to piwo troszkę inaczej. Dzięki czemu, każda maraka smakuje nieco inaczej. Smok występuje w trzech odmianach: klasycznej, świątecznej (Vintage) i poczwórnej (Quadruple), w moje ręce trafiła ta najbardziej znana. Agnieszka, laureatka wyróżnienia w konkursie Brovarnia Czekoladowe, skorzystała z możliwości jakie daje nagroda pocieszenia i przedstawi Wam wersję Vintage.
Nazwa piwa wywodzi się od legendy. Figurka złotego smoka zdobiła podobno dziób drakkaru króla Sigurda I Krzyżowca, kiedy ruszał do ziemi świętej palić, gwałcić i rabować głosić wśród pogan słowo boże. Posąg został darowany cesarzowi Konstantynopola by mógł uświetnić kopułę świątynie Haga Sofia, skąd sto lat później trafił z powrotem na teren Belgii. W 1382 roku mieszczanie Gandawy zdobyli smoka jako trofeum w bitwie pod Beverhoutsveld. Od tego czasu figura zdobi szczyt dzwonnicy miejskiej, jako symbol niezawisłości i walki o wolność. Jak widać nie tylko Miłosław odwołuje się do chlubnych historycznych tradycji :).
Dziś Gulden Draak to maka znana i ceniona na całym świecie. Browar został założony w 1784 roku i jest własności rodziny Steenberge, obecnie pracuje tam siódme pokolenie właścicieli. Belgijscy piwowarzy specjalizują się w piwach mocnych. Poza Gulden Draakiem warzą całą gamę strong ale, piw klasztornych, grand cru i świetnego koźlaka. Na blogu pojawi się kilka piw z tego przybytku a zaczynamy od prawdziwego mocarza. Gulden Draak ma 10,5 %-ową zawartość alkoholu uzyskaną z 23 blg, wspaniale piwo do wieczornego delektowania się przy kominku :). Piwo jest refermentowane w butelce.
| Browar: Brouwerij Van Steenberge
| Nazwa: Gulden Draak (ekst. 23 blg alko. 10,5 % obj.)
| Gatunek: BDSA, jako ciekawostkę podam, że na stronie producenta pada nazwa „wino jęczmienne”
| Metka: Prezent gwiazdkowy, w sklepach osiągalny w ceni od 10 do 15 zł.
Opakowanie: Szczególna uwagę zwraca biała butelka, wyglądająca na kamionkową. Niestety lub na całe szczęście (kwestia ceny), jest to zwykły bączek 0,33 l. zapakowany w folię termokurczliwą. Z punktu widzenia marketingu i tak wyszło świetnie, na sklepowej półce Draak od razu rzuca się w oczy. Centralna cześć stanowi reprodukcja wspomnianej wcześniej figury złotego smoka, kapsel czarny ze złotym logo.
Kolor: Ciemny brąz z rubinowo- czerwonymi refleksami pod światło. Śladów refermentacji w butelce nie znalazłem.
Piana: Jedyne rozczarowanie, piana występowała śladowo i bardzo szybko się redukowała.
Zapach: Bogaty i ciężki aromat, którym można się zachwycić. Nuty alkoholowe i słodkie współgrają z estrami (rodzynki), w tle bardzo przyjemne aromaty ciemnych słodów z elementami karmelowymi.
Smak: Ciężkie deserowe piwo z bogatym bukietem. Pierwsze odczucie to słodycz, finisz wytrawny z nieźle zaakcentowaną goryczką. W tak zwanym międzyczasie dzieje się wiele dobrego, smak palonych słodów przeplata się z owocowymi estrami nad wszystkim zaś unosi się bardzo przyjemne alkoholowe ciepło.
Podsumowane: Złoty Smok sprostał moim oczekiwaniom. Polecam go wszystkim miłośnikom belgijskiego podejścia do piwa. Szukając jakiś mankamentów na siłę wymienić można słaba pianę, poza tą drobnostką- lektura obowiązkowa.
Ocena:
11 stycznia 2012 at 18:24
nie rozumiem tego zachwytu nad belgijskim mózgotrzepem…
11 stycznia 2012 at 19:21
qlpin mogę się ustosunkować jak napiszesz o co konkretnie chodzi. O moc? Gwarantuje Ci, że w piwie nie czuć tego alkoholu, gorzej pod tym względem wypadają polskie strongi.
11 stycznia 2012 at 18:44
To tak jakbyś powiedział, że porter jest polskim mózgotrzepem, dla Belgów ten styl jest tradycją. Po prostu nie wszystko musi każdemu odpowiadać ;)
11 stycznia 2012 at 18:45
Bo do belgów trza dorosnąć. :)
11 stycznia 2012 at 21:07
jestem entuzjastą belgijskich piw, aczkolwiek fanem mnie nazwać nie można…
jest wiele pysznych piw belgijkich, od dłuższego czasu zachwycam się Duchesse De Bourgogne, czy piwkami z tego browaru: Brasserie de Rochefort,
ale Draak mi wybitnie nie podchodzi…
11 stycznia 2012 at 21:13
A to już nic nie poradzimy :)
13 kwietnia 2015 at 19:27
Barley wine jednak tak dobre że w lidlu pękło 300 pln, nie ma co porownywac z porterem bałtyckim.
15 kwietnia 2015 at 18:38
Tylko, że Gulden Draak z Lidla to belgijski Strong Ale, zupełnie inny styl niż Barley Wine