Książęce Pszeniczne, „nowe” piwo z pod skrzydeł SABMillera. Chociaż trudno mnie podejrzewać o hołubienie Kompanii Piwowarskiej, dziś posypia się same pochwały. Wprowadzenie na rynek holenderskiego weizena jest najlepszą decyzją od czasu Pilsnera.
Sporo kontrowersji wzbudziła sprzedaż importowanego piwa pod własną marką. W internecie popłynęła rzeka komentarzy. Moje zdanie jest w tej kwestii jasne, dopóki piwo jest smaczne może być warzone nawet w Hondurasie. W tym przypadku Kompania gra w otwarte karty, na kontrze znajdziemy informację o kraju pochodzenia. Niestety nie wiemy, w którym browarze piwo zostało uwarzone. Biorąc pod uwagę ilość zakładów SABMillera w Holandii, oraz rodzaje produkowanych tam trunków, wszystkie ślady prowadza do Grolsch Premium Weizen-a.
Grolsch to drugi pod względem udziałów na rynku niderlandzki browar, ustępuje jedynie Heinekenowi. Utworzony w 1615 roku zakład, niedawno 0tworzył nowoczesny browar w Enschede. Macierzysty browar w Groenlo został zniszczony w czasie eksplozji fajerwerków. w 2007 roku pakiet większościowy w Grolsch-u przejął koncern SABMiller. Browar jest znany u nas jedynie ze swojego Premium Lagera, w charakterystycznej zielonej butelce z porcelanowym korkiem. Nie pomylę się w stwierdzeniu, że pod koniec lat 90 piwo uzyskało status kultowego, między innymi za sprawą tej butelki.
Książęce Pszeniczne to druga z trzech jesiennych nowości w portfolio KP. Myślę, że piwo ma za zadanie wysondować rynek pszeniczniaków. Z niepokojem obserwuję wsparcie medialne, które dostał Żubr Ciemnozłoty. Umówmy się, to piwo przełomowe dla Kampanii ale wciąż jest tylko produktem średniej półki. Książęce, to weizen nadspodziewanie dobry, w swojej klasie cenowej najlepszy na rynku. Zdecydowany goździkowy profil Książęcego bardzo mi odpowiada. Boję się, że brak nakładów na reklamę może to piwo „zabić”. Na niekorzyść nowego weizena przemawia jesienna data premiery. Ale do rzeczy…
| Browar: Kompania Piwowarska/nieznany browar holenderski prawdopodobnie Grolsch
| Nazwa: Książęce Pszeniczne (ekst. 12,5 % wag. alko. 5,1% obj.)
| Gatunek: Hefe-Weizen
| Metka: cena około 3,5 zł
Opakowanie: Duże browary trzymają wysoki poziom graficzny etykiet. Właściwie lepiej byłoby napisać, że koncerny w przeciwieństwie do małych browarów, maja pieniądze na zatrudnianie specjalistów. Nie inaczej jest tym razem. Etykieta w kolorystyce złoto- niebieskiej wygląda zgrabnie. Kontra również ładna, mamy i ekstrakt i zawartość alkoholu i rytuał serwowania. Zabrakło jedynie dokładnego składu. Kapsel świetny.
Kolor: Złoty wpadający w pomarańcz, zdjęcie ze względu na oświetlenie przesadza z nasyceniem kolorów. Piwo jest wspaniale mętne, przed zmieszaniem widać na dnie warstwę drożdży.
Piana: Wysoka, puszysta i długotrwała. Nie ma się do czego przyczepić, ładnie oblepia szkło.
Zapach: Już wcześniej napisałem, że piwo ma profil goździkowy. Bukiet jest intensywny i kompletny, to właśnie nuty goździkowe grają w nim pierwsze skrzypce.
Smak: Fajny, codzienny weizen. Jedynym problemem tego piwa jest dający o sobie znać brak treściwości. Uczucie to narasta wraz z opróżnianiem szklanki. Poza tym Książęce ma wszelkie cechy rasowego weizena, jest odrobina kwasowości i banany. Silnie daje znać o sobie wspomnienie wcześniej goździk, zapewne wynika to z wąchania wewnętrznego.
Podsumowanie: Książęce Pszeniczne zastruguję na pochwałę. Obok Pilsnera to najlepsze piwo jakie ma do zaoferowania KP (pisze zarówno o własnej produkcji jak i o piwach dystrybuowanych). Na swojej półce cenowej nie ma sobie równych. I za cenę dostaje tak wysoka ocenę ;).
I tylko łezka w oku się kręci, na wspomnienie Fratra Pszenicznego i losu jaki spotkał browar Belgia.
Ocena:
6 października 2011 at 13:43
Ja wczoraj także zdegustowałem to piwo, ale nie opisałem go, bo moim zdaniem nie ma o czym pisać. Ot przeciętny pszeniczniak, do tego zbyt mało treściwy. Po nim otworzyłem Paulanera i ukazała się przepaść ;)
Na plus jest na pewno cena, pytanie tylko czy się utrzyma.
6 października 2011 at 14:34
Zgadzam się co do łez wylewanych nad kielecką „Belgią”. Gdyby KP pozostawiła na rynku markę Frater to kto wie jak ona by wyewoluowała. W końcu jeszcze Kilece przed przejęciem sporo z nią kombinowały i co najmniej ze dwa razy zmieniały jej rynkową postać. A można było wypuścić spokojnie ze 3 piwa pod wspólną banderą, jeden weizen plus dwa jakieś style mniejw POlsce popularne i byłaby półka super premium. A tak mamy stronga-żubra i pszenicę z Holandii. Jeszcze się łudziłem że Książece Pszeniczne będzie z beczki ale niestety na próżno.
6 października 2011 at 15:05
Frater jest poniekąd sprawcą tego wpisu, dwa dni temu robiłem porządki w piwnicy i znalazłem butelkę FP. Zresztą znalazłem tam kilka innych ciekawych butelek np. podróbkę Lwówka jak pojawiła się na rynku po upadku Bauera.
6 października 2011 at 16:37
Skosztuję sobie z ciekawości. Za pierwszym razem Grolsch Premium Weizen wydał mi się strasznie mdły, ale może po prostu miałem zły dzień. Sądzę, że Książęce Pszeniczne będzie lepsze od absolutnie nijakiej pszenicznej Łomży, gorzej niż tę ostatnią pszeniczniaka chyba ciężko uwarzyć.
6 października 2011 at 20:35
witam serdecznie.
pragnę zaznaczyć, że przygodę z dobrym piwem zacząłem niedawno z tego powodu moja wypowiedź może nie mieć większej wartości. Z pszenicznakiem zapoznałem się dopiero w tym tygodniu racząc się paulanerem… jednak to nie o nim wątek. Dziś zachęcony notką sięgnąłem po książęce i powiem, że jestem bardzo rozczarowany. Piwo ma jakiś smak i może byłoby dobre, ale albo trafiłem na wadliwą partię albo takie po prostu jest to piwo… strasznie uderzył mnie mocny posmak alkoholu, nie tak jak w nowym żubrze ale jednak strasznie to uderza w zestawieniu z paulanerem. Po to piwo raczej już nie sięgnę. Może za jakiś czas by ewentualnie się utwierdzić w swym osądzie, czas jeszcze na Okocim pszeniczne może bardziej mi zasmakuje. Niewątpliwie warto to piwo wypić by wyrobić swoje własne zdanie.
Pozdrawiam was serdecznie.
Ps. fajny blog.
thir13teen
7 października 2011 at 18:41
Książęce Pszeniczne – jak zobaczyłem na półce sklepowej to od razu z czystej ciekawości zakupiłem aby skosztować. Jestem rozczarowany. Jedynie po otwarciu i pierwszym łyku poczułem, że jest to piwo pszeniczne bo dalej to jedynie był posmak piwa pszenicznego jakby piwo o „posmaku pszenicznym”. Hmm może jakaś gorsza partia kto wie. Na mój gust to dalej palmę pierwszeństwa jeśli chodzi o polskie pszeniczniaki daję Corneliusowi i Gościszewu.
9 października 2011 at 09:16
Choć nie ubóstwiam pszeniczniaków, dobrze wiedzieć że pojawiło się coś niezłego i dostępnego.
9 października 2011 at 09:56
Ja bym dał 4.5 kufla :) Zapach typowy dla weizenów, mocny akcent banana. W smaku bez jakieś rewelacji. Wodniste, czuć goździk, banan lekko wyczuwalny (ale to raczej powód zapachu). Jak dla mnie dobre posunięcie z KP, ale mogli by napisać, bądź powiedzieć w prost, że jest to Grolsch (dał bym sobie rękę uciąć).
13 listopada 2011 at 01:04
chyba coś się zmieniło z tym piwem bo piana chwilę temu była i już jej nie ma ;)
smak.. hym. cierpka goryczka bez żadnej podstawy, mało sycące, mętne o fajnym kolorze ale na dobitkę zapach, nie chcę być surowy więc powiem – nie jest ciekawy.
może zła seria, może poleżało. szybko do niego nie wrócę mając na tej samej półce lepsze piwa.
7 sierpnia 2012 at 14:26
A ja właśnie skończyłem to piwo, i muszę przyznać że smakowało wspaniale. Przy temperaturze 31 stopni w pokoju pierwszą połowę wypiłem na 2 razy. To piwo jak dla mnie idealne sprawdza się w takich warunkach. W mojej ocenie bardzo solidne piwo, które zdecydowanie mogę polecic każdemu.
Pozdrawiam.
23 sierpnia 2012 at 21:41
Moje pierwsze pytanie brzmi czy to jest to Książęce z browarow Tyskiego ktore produkuje piwo o takiej wlasnie nazwie tyle ze nie pszeniczne ? Czy ta nazwa to jest jakas podrobka Książęcego od Tyskiego ? Bo na tym Tyskim Ksiażęcym jest u góry napis Tyskie Browary Książęce, a na tym pszenicznym nie ma tego napisu wiec stad moje watpliwosci czy ta nazwa nie zostala „podrobiona” na fali popularnosci piwa z browarow Tyskich ?
Po drugie to zdecydowanie lepszy jest OKOCIM Pszeniczny !!! Wg mnie najlepsze piwo w Polsce w ogóle, po prostu wspanialy smak, no i ta naprawde ładna buteleczka (ala Calsberg)
24 sierpnia 2012 at 18:13
To jest holenderkie piwo z Enschede, sprzedawane w Polsce pod marką Książęce Pszeniczne. Obecnie KP wprowadziła 3 nowości w tym pszenicę i z tego co słyszałęm z tej importowanej będą się wycofywać. Co do Okocima to nie poprzestawałbym na nim, to wyjątkowo kiepski weizen, nie mówiąc już o fakcie, ze ejst sztucznie zmętniany…
31 sierpnia 2012 at 19:51
Przepraszam, na butelce tego piwa jest napis,a wlasciwie logo z napisem TBK ,co oznacza oczywiscie Tyskie Browary Ksiazece,wiec jest to inna odmiana tamtego Ksiazecego,tylko ze specjalnie nie napisali pelnej nazwy browaru a jedynie skrot, zeby nie wprowadzac ludzi w błąd, bo wszyscy by mysleli ze piwo to produkowane jest w Tychach, a faktycznie jest produkowane w Holandii. A co do Okocimia Pszenicznego to chyba sposrod polskich pszeniczniakow moze byc najlepszy bo jest ich niewiele, nie bralem pod uwage zagranicznych piw pszenicznych bo na te mnie nie stac, ich ceny zazwyczaj zaczynaja sie od 5zl w gore
1 września 2012 at 16:20
Polskich pszenic to ejst sporo, każdy browar restauracyjny ma przynajmniej jedną w ofercie a na chwilę obecną takich przybytków już jest 30. Pszenica z Bierhalle czy od Kowala gromi Okocima w przedbiegach. Jeśli ograniczamy się tylko do piw butelkowych to ja widzę jeszccze kilka lepszych okazów: Konstancin Pszeniczny, Ciechan Pszeniczne, Cornelius weizen, nawet pszeniczny Leżajsk. Naprawdę można coś wybrać sensowniejszego.
1 grudnia 2012 at 19:14
Totalna porażka! Nawet pisać mi się nie chce. Jeśli ktoś nigdy wcześniej nie pił pszenicznego, to wypicie tego właśnie piwa nie zachęci go do tego na pewno. Aż zły jestem, jak można takie badziewie tak reklamować?!
1 grudnia 2012 at 20:24
Jak dla mnie jest to jedno z najlepszych piw w polsce dostepnych i pod reka . Pozdrawiam :)
6 kwietnia 2013 at 05:25
w składzie wyczytałem KARMEL, SYROP GLUKOZOWY, AROMAT CHMIELOWY
jednym słowem
BARWIONE SŁODZONE I AROMATYZOWANE
SZTUCZNE!!
moim skromnym zdaniem to nie jest piwo tylko napój na bazie piwa gdzie smak prawdziwego piwa został przykryty sztucznymi dodatkami.
6 kwietnia 2013 at 15:05
KSIĄŻĘCE ZŁOTE PSZENICZNE o to piwo mi chodziło a nie o Książęce Pszeniczne. CO oczywiście nie zmienia faktu że dla mnie to jest oszustwo słodzić aromatyzować i barwić piwo