Wydaje się rzeczą nie do pomyślenia, ale Jabłonowo Trzy Zboża było piwem, na które czekałem. Jeszcze rok temu, takie słowa na pewno nie wyszłyby z pod moich palców. Rok minął, w browarze zaszły poważne zmiany, a ich piwa nie są już obiektem drwin miłośników chmielowego napoju. Z piwnego kopciuszka, Jabłonowo zaczęło aspirować do browarniczej elity naszego rynku. Kolejnym krokiem do przód ma być projekt „Manufaktury Piwnej” i premiera piwa Trzy Zboża. Manufaktura, to nazwa serii piw „premium”, promowanych jako powrót do korzeni i arkanów sztuki browarniczej. Jak na razie mini serię tworzą: Piwo na Miodzie Gryczanym oraz właśnie debiutujące na rynku Trzy Zboża.
Nowe Jabłonowo trudno jednoznacznie zdefiniować, myślę że określenie piwa hybrydowego w pełni oddaje jego charakter. Trunek powstał ze słodu jęczmiennego, pszenicznego oraz niesłodowanego żyta. Przysłowiową wisienką na torcie jest dodatek jałowca. Z tą przyprawą mam jednak problem, informacja o jałowcu widnieje na etykiecie, ale brakuje go w składzie piwa.W związku z czym, jego obecność można wyczuć jedynie sensorycznie. O ile w zapachu występuje nuta dająca się zdefiniować jako jałowiec o tyle w smaku nic takiego nie znalazłem. Smaki i zapach jałowca w Trzech Zbożach pozostaje więc kwestią otwartą :).
| Browar: Jabłonow
| Nazwa: Piwo Trzy Zboża (ekst. b/d alko. 5,6 % obj)
| Gatunek: lager/piwo aromatyzowane/hybrydowe
| Metka: Zakupione w sklepie Chmielnym za 4,5 zł
Opakowanie: Jabłonowo wyraźnie wypiękniało. Etykieta ma fakturę worka jutowego, kolorystyka ziemista i nieco wypłowiała. Centralna część etykiety stanowi wyartykułowaną dużą czcionką nazwa piwa, pod nią znajdziemy grafikę przedstawiająca trzy kłosy tytułowych zbóż, oraz ziarna jałowca. Do pełni szczęścia zabrakło podania ekstraktu (jak zwykle w przypadku Jabłonowa) i nowej wersji kapsla, np. z logiem Manufaktury Piwnej.
Kolor: Głęboki ciemny bursztyn, mocno opalizujący. Musze przyznać, że dawno nie widziałem tak apetycznie prezentującego się piwa. Ciemna tonacja piwa, musi mieć związek z użyciem słodu barwiącego.
Piana: O, której rzec można same superlatywy. Wysoka, gęsta, o drobnej fakturze, w kolorze przybrudzonej bieli. Piana opadając, dystyngowanie oblepia ścianki naczynia, do końca degustacji pozostaje gruba obrączka.
Zapach: Złożony. Jest obecna chropowata nuta żytnia, oraz delikatne aromaty pszeniczne. Prym wiedzie jednak mocna nuta słodowa. Jak już wspomniałem, delikatnie czuć jałowiec lub zbliżoną ziołową woń.
Smak: Jak do tej pory, piwo prezentowało się wyśmienicie. Do smakowania zabrałem się więc z dużym entuzjazmem. Nie powiem żebym się srogo rozczarował, ale pewien zawód przeżyłem. Trzy Zboża to smaczne piwo, niemniej nieco brakuje mu harmonii. Słodową treść czuć zbyt wyraźnie, brakuje posmaków pszenicznych i żytnich. Jest przyjemna goryczka, piwo jest dość pełne i przyjemnie chlebowe w finiszu. Jałowca nie stwierdziłem.
Podsumowanie: Generalnie jest dobrze, Trzy Zboża to udany debiut. Brakuje mu nieco harmonii i swoistego okrzepnięcia, przypisuje to jednak chorobie wieku młodzieńczego. Zmiany w Jabłonowie idą w dobrym kierunku.
Ocena:
19 czerwca 2011 at 17:33
Podstawowe pytanie – to jest piwo dolnej fermentacji?
A co do sytuacji Jabłonowa, wg mnie osoby kierujące browarem strzeliły w dziesiątkę – wobec spadku popularności piw tanich i mocnych, byliby jako ich producent skazani na powolną śmierć, a tak z impetem wbili się na rynek piwa 'jakościowego’. Poza Gryczanym i tym opisanym powyżej, nie można pomijać Belfasta, który rewelacyjny nie jest, ale po obniżeniu woltażu stał się całkiem dobrym ciemniakiem.
20 czerwca 2011 at 08:25
Tak to piwo dolnej fermentacji. Zmiany w Jabłonowie widać, mam nadzieje, że będzie to trend stały.
13 września 2011 at 18:37
Dziś wypiłem do obiadu. Dla mnie rewelacja!!!
super nuty jałowcowe, które niestety po ociepleniu piwa uciekają (dość osobliwe nieprawdaż?)