dsc_00021-768x1024Wiele się zmienia na polskim rynku piwnym. Co rusz zaskakiwani jesteśmy informacjami o kolejnych nowościach. Także browar Amber nie zasypia gruszek w popiele i tuż przed sezonem letnim wypuszcza nowość – Pszeniczniaka. I nim się właśnie dzisiaj zajmiemy.


| Browar: Amber

| Nazwa: Pszeniczniak (ekst. 12,1 % alko. 5,2 % obj)

| Gatunek: hefeweizen

Kolor: jasno żółty, przypomina nieco sok cytrynowy, bardzo mętne

Zapach: Upsss… Chyba coś nie wyszło – zamiast intensywnych bananów i goździków, lub nawet cytrusów mamy… hmmm, jak to delikatnie ująć? Niestety nie da się delikatnie, bo sam aromat nie jest delikatny – piwo ma po prostu nieprzyjemny „ścierowaty” zapach. Na szczęście po pewnym czasie ulatnia się on i nie jest już tak intensywny. Wada zdecydowanie do poprawienia!

Piana: Bardzo gęsta, zbita, obfita. Oblepia szkło. Utrzymuje się długo, prawie do samego końca.

Wysycenie: Wysokie, ale pasuje.

Smak: Cóż, ja lubię weizeny delikatnie słodkawe, co w połączeniu z aromatami banana i goździków pięknie się komponuje. Niestety, Pszeniczniak jest dość wytrawny, z wyraźną, jak na weizena, goryczką i kwaskowatymi posmakami. Jednocześnie cała kompozycja smakowa jest bardzo delikatna, bez wyrazu. Dość orzeźwiające, ale… z pewnością nie klasyczne. Owszem, da się wypić, ale kolejnego już się nie chce…

Opakowanie:  Na pierwszy rzut oka – przepiękne! Klimatyczna butelka z grawerem, przypominająca butelki sprzed kilkudziesięciu lat. Nadruk w jednym kolorze, charakterystyczny i rzucający się w oczy. Z tyłu butelki wydrukowany skład i podstawowe dane. Kapsel utrzymany w podobnym klimacie, dedykowany piwu. Jedynym minusem jak dla mnie jest fakt, że butelka jest bezzwrotna.

Ogólne wrażenie: Nie mamy w Polsce szczęścia do piw pszenicznych. Wszystkie dotychczasowe piwa pszeniczne z browarów przemysłowych prezentują poziom najwyżej średni. Pszeniczniak nie wybija się nad ten poziom, niestety. Daleko nam do niemieckiej klasyki typu Maisel’s Weisse, czy nawet do poziomu czeskiego Primatora pszenicznego. Cieszy inicjatywa browaru Amber, piwo jest jednak do poprawki. Mam nadzieję, że jego wady zostaną dostrzeżone nie tylko przez klientów, ale przede wszystkim przez decydentów w browarze, bo z pewnością szkoda by było niewykorzystanego potencjału, jaki tkwi w Pszeniczniaku.
A odpowiadając na pytanie z dzisiejszego tematu – na dobrego weizena pewnie jeszcze trochę poczekamy. Mam wrażenie, że szybciej ugasimy pragnienie znakomitym witbierem :-) 

 

Ocena:


 

Podziel się:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • email
  • Twitter
  • Wykop
  • Add to favorites