Ledwo opadła kurtyna po premierze Raciborskiego, a browar Zamkowy wprowadza do swojego port folio kolejne nowe piwo. Wypada się tylko cieszyć, tym bardziej że trunek jest świetny i na swój sposób nowatorski na naszym rynku. Ostatnio pisząc o Raciborzu nawiązywałem go do browaru Lwówek, dziś oba zakłady postanowiły pójść różnymi drogami. W momencie kiedy Lwówek dopracowuje cały czas jedno (nudne) piwo, Racibórz postanowił wypuścić kolejne. Czy to dobry pomysł, trudno wyrokować jak to się skończy dla browaru, natomiast dla mnie jest to słuszna decyzja.
W pierwszym momencie kiedy Twierdzowe Niepasteryzowane pojawiło się na półkach pomyślałem sobie że kolejny browar próbuje naciąć klienta na brak pasteryzacji, byłem przekonany że będzie to niepastryzowany klon średniego w smaku Raciborskiego. Na szczęście po zakupie okazało się że piwo ma 4,5 % alkoholu, dla mnie to ogromny skok naprzód na polskim rynku, do tej pory trunków z zawartością poniżej 5 % należało szukać ze świeczka. Niskie odfermentowane piwa powinno wpłynąć pozytywnie na jego walory smakowe. A przede wszystkim, zrywa z tradycją piwa jako napoju do szybkiego i taniego upicia się. Więc mamy lekkiego, nisko odfermentowanego pilsa oraz brak pasteryzacji, czy to wystarczy żeby powalczyć na rynku przekonajmy się.
| Browar: Browar Zamkowy Racibórz
| Nazwa: Twierdzowe Niepasteryzowane (ekst. ??? % alko. 4,5 % obj)
| Gatunek: pils (jasny lager)
| Metka: Zakupione w sklepie 101 Piw za 3,2 zł
Opakowanie: Jak przystało na Twierdzowe dominują akcenty militarne szable, wojsko, armaty. Troszkę to wszystko trąci myszką, ale w sumie ma swój niepowtarzalny urok. Na krawatce charakterystyczne hasło browaru „tradycyjnie warzone”. Jedyny minus za brak kapsla oraz dziwny herb/logo, przypomina to broszę z bursztynem :) .
Kolor: Zaskakująco ciemny jak na lekkie piwo, głębokie złoto które jest idealnie klarowne. Bardzo apetycznie się to prezentuje a ciemny kolor częściowo potwierdza domysły o niskim odfermentowaniu.
Piana: Jak na polskie realia to zdecydowanie powyżej przeciętnej, powiedziałbym nawet że bardzo dobra. Wysoka, śnieżnobiała, pęcherzyki są drobne i ładnie oblepiają szkoło. Czego chcieć więcej?
Zapach: Jak to zwykle w przypadku pilsów bywa, nie ma co liczyć na orgie różnorodnych zapachów, niemniej z piwa wydobywa się ładny słodowy aromat z delikatnymi akcentami chmielowymi.
Smak: Już po pierwszym łyku wiadomo że to dobre piwo. Smak jest intensywny i bardzo przyjemny dominuje w nim chmiel i bardzo porządna goryczka. Jak widać, nie tylko zawartością alkoholu Racibórz postanawia działać wbrew trendom rynkowym. Piwo jest orzeźwiające i treściwe praktycznie nie ma w nim żadnych wad smakowych. O cała długość wyprzedza do bólu słodowe Książęce z Lwówka
Podsumowanie: Po wypiciu muszę się głęboko zastanowić czy w tym roku piłem lepsze polskie piwo, na pewno w kategorii jasnych lagerów jest to niespodzianka roku. Nieustannie nasuwają mi się porównania z Lwówkiem, w tym przypadku Twierdzowe zdecydowanie wyprzedza Książęce. To tak dobry trunek że ledwo się pojawił na rynku a ja już się boje że z niego zniknie. Za Lwówkiem stoją większe pieniądze i bardziej przemyślana strategia promocji, za Raciborze smak. Na to chwile przynajmniej we Wrocławiu Lwówek odnosi ogromne sukcesy pijmy więc Twierdzowe bo na prawdę warto. Jako że Lwówkowi dałem 5,5 (niesiony patriotyzmem lokalnym) nie wypada mi dać nic innego niż 6…
Ocena:
Edit: Twierdzowe w wersji pasteryzowanej stan na styczeń 2012 r.
Piwo jest porwane, zauważalnie słodkie z lekko wyczuwalnym DMS-em, goryczka na poziomie średnim. Piwa warto spróbować, ale piać z zachwytu nie ma powodu.
6 listopada 2010 at 22:14
muszę Ci przyznać, że dzisiaj pierwszy raz kupiłem z musu „lwówka”, stało się tak dlatego, że posmakowałem twierdzowego. Bardzo dobre piwo…
6 listopada 2010 at 22:50
:) jakoś tak po początkowej euforii Lwówek pikuje w dół, jeszcze się rok nie skończył a już na moją pierwszą trójkę tegorocznych premier się nie załapał
2 września 2013 at 20:03
Wyśmienite piwo,poprzednio piłem klasycznie warzone i muszę przyznać ,ze istotna róznicą jest bardziej wyczuwalny chmiel w twierdzowym. Oba piwa są bardzo dobre.Żartobliwie puentując raciborskie klasycznie warzone to piwo super na raz a twierdzowe na większą ilość.
6 stycznia 2011 at 15:49
bardzo dobre to twierdzowe niemniej noteckie smakuje mi jednak bardziej..ale czapki z głów – twierdzowe jest super
6 stycznia 2011 at 22:36
Noteckie smaczne piwo, ciekaw co się z nim stanie po przejęciu browaru przez Gontyńca. Teoretycznie w warunkach przetargu było zaznaczone że produkcja Noteckiego ma trwać minimum bodajże 2 lub 3 lata (nie pamiętam dokładnie) ale co będzie dalej…
20 sierpnia 2011 at 12:50
Piwo jest na prawdę genialne w swoim smaku!
Jedynie do czego można się przyczepić to etykieta i kapsel, bez choćby loga browaru…
Pozdrawiam.
16 września 2011 at 18:45
Przypomina „stare dobre czasy”.Przyjemny chmielowy zapach i smak zasługujący na sześć kufli.Jedyny problem to nierówne warki z tego browaru.Więcej profesjonalizmu i sukces murowany.
16 września 2011 at 20:41
Obecnie, czyli prawie rok po recenzji Twierdzowe, to zupełnie inne piwo. Dużo bardziej słodowe wręcz czasami słodkawe, ale dalej smaczne. Pozdrawiam
14 października 2011 at 17:15
No właśnie czytałem i nie dowierzałem. Piłem niecałe 2 miesiące temu i zmęczony byłem, czy co? Bo w ogóle nie zapisałem sobie w głowie jako warte odnotowania. Ale komentarz Bartka z września wszystko tłumaczy… Nietety, to nie pierwsze piwo, które się zmienia. I dlaczego ZAWSZE na gorsze?
23 października 2011 at 17:17
Piwo jest wyborne! W smaku jest duża przewaga słodu w stosunku do goryczki chmielowej. Ale akurat mi taka kompoyzcja zdeczdowanie odpowiada. Piwo ma fantastyczny zapach, np. po rozlaniu i wyschnięciu piwo pozastawia swój zapach, to nie to co popularne trucizny – mówię to wprost – które po wyparowaniu pozostawiają woń, która ma nie wiele wspólnego z piwem.
Lepszego polskiego lagera nie piłem od kilkunastu lat. Mam nadzięję, że browar nie ulegnie tyranii piwopodobnych fabryk i dalej będzie doskonaliło swoje PIWA.
!!! Piwowarzy z bowaru Racibórz – wykonaliście kawał dobrej roboty, jestem pełen uznania!!!
8 listopada 2011 at 19:46
Bartek, czas zmienić recenzję. Piłem kiedyś Twierdzowe ale dzisiaj nalałem sobie Redsa. Czy to możliwe, że piwo przed terminem użycia się psuje? Było wygazowane, żadnej pianki, jedynie smak lekko owocowy pozostał ale po goryczy nie ma nawet śladu – zawód totalny. 2 kufle to max – sikacza dedykuję Jarosławowi Kaczyńskiemu.
8 listopada 2011 at 19:52
To piwo bardzo się zmieniło w ciągu roku od premiery. Obecnie zdarzają mu się warki smakujące tak jak piszecie. Standardem jest zaś lekko słodkawy smak.
9 listopada 2011 at 23:15
mieszkam w Krakowie, poszedlem po piwo, nie mialem jakiegos specjalnego a przede mna koles kupowal twierdzowe, kupilem za nim. i „niestety” prawie codziennie juz kupuje twierdzowe! chyba dobrze ze to Piwo nie jest tak znane bo komercja by je zepsula. przepyszne!!!!
9 listopada 2011 at 23:16
a pytanie czy mozna gdzies sie tego piwa napic z beczki? chyba sie przejade do Raciborza bo skrzynke;)
9 listopada 2011 at 23:45
Spróbuj w lokalu Non Iron – wiem, że czasem miewają tam produkty Raciborza z kija;)
10 listopada 2011 at 07:48
Lub w Omercie
18 listopada 2011 at 15:32
ostatnio była wpadka z Twierdzowym, smak do bani, wprawdzie termin był do 2 12 br. ale sprawiało wrażenie zepsutego. Jestem ciekawy, czy to tylko moje odczucia? czy ktoś spotkał się z tym przypadkiem ?? pozdrawiam
20 listopada 2011 at 21:43
Mnie zdarzyła się butelka z mętami… Miałem zgaszone światło, otworzyłem, wlałem do kufla i sączę. Jakoś dziwnie smakowało więc patrzę na kufel a tam męty jakieś. Faktycznie, ostatnio to piwo dużo straciło na smaku. Chyba poszli w masówkę, bo jest bardzo popularne.
14 stycznia 2012 at 00:53
Piwo naturalne ma swoje fochy. Czasami coś się nie do końca uda a wylać szkoda:) Myślę, że wpadki będą zdarzały się coraz rzadziej. Aktualnie (14.01.2012) piję Twierdzowe i jest bardzo dobre.
18 stycznia 2012 at 22:55
Właśnie je piję w tej chwili po raz pierwszy. Potwierdzam, że dobre. Smak bardziej wyrazisty na tle innych nie-pasteryzowanych, ktore ostatnio próbowalem tj. dzieła kormoranu, ciechana, lwówka itp.
Twierdzowe dołącza do moich ulubionych :D.
19 maja 2012 at 12:24
niestety, już pasteryzują… nie to Twierdzowe, ale wciąż OK. z kija natomiast okrutne
27 lipca 2012 at 18:21
Z serii spieszę donieść ;)
Ponieważ piwa z Raciborza są mi bliskie i, z pozycji konsumenta, staram się możliwie dużo o nich wiedzieć, przekazuję radosną nowinę, która powinna zadowolić fanów obu wersji Twierdzowego Jasnego. Otóż Browar najwyraźniej postanowił produkować obie wersje piwa równolegle. Ostatnio, będąc w Raciborzu bez problemu kupiłem 2 pasteryzowane i 2 niepasteryzowane. Piwa różnią się zdecydowanie. Niepasteryzowane, które piłem przed kilkoma dniami (dziś jest 27. lipca) w zasadzie zgodne jest z opisem Bartka, z pominięciem piany, która niestety była bardzo kiepska. Pasteryzowane to nadal piwo :
„… wyborne! W smaku jest duża przewaga słodu w stosunku do goryczki chmielowej”; za znacznie lepszą pianą niż w wersji niepasteryzowanej.