Minęło dokładnie 5 miesięcy od mojej ostatniej przygody z Konstancina. Ostatnim razem dałem się ponieść fali entuzjazmu, związanego z premiera piwa pszenicznego. Z duszą na ramieniu, postanowiłem kolejny raz spróbować trunków z mazowieckiego browaru.
Doświadczenie podpowiedziało mi, żeby zminimalizować ryzyko. Wybrałem więc Starodawne, czyli pasteryzowana wersję Dawnego, flagowego strong lagera z Konstancina. Teoretycznie piwo ciężkie do zepsucia. Mam do tego ptrunku sentyment, od niego zaczęła się moja przygoda z blogowaniem :).
Kilka słów o stylu… dobra, dobra bez naigrawania się. Każdy wie o co chodzi, mocne lagery maja w swojej ofercie wszystkie polskie browary i te małe i te wielkie. Częstokroć takie piwa stanowią gros ich produkcji. Można śmiało powiedzieć, że mocne dolniaki obok euro lagera i piwa miodowego, to nasz specjalność narodowa. Szkoda tylko, że smaczne i ciekawe piwa w tym stylu, można policzyć na palcach jednej ręki. Na blogu takie piwa pojawiały się już dziesiątkami. Szkoda bezsensownie klepać w klawiaturę, przechodzimy do degustacji.
| Browar: Browar Konstancin
| Nazwa: Starodawne (ekst. 14,1 % alko. 6 % obj)
| Gatunek: strong lager
| Metka: Zakupione w sklepie Drink Hala
Opakowanie: Ciekawa jest koncepcja nadania pasteryzowanej wersji piwa, nowej nazwy. Szkoda tylko, że brak w tym nazewnictwie spójności. „Dawne Niepasteryzowane” wskazuje na to, że powinno być piwo „Dawne Pasteryzowane”. Tymczasem browar postanowił użyć miana Starodawne. Może to być mylące dla klientów nieobeznanych z ofertą Konstancina. Etykieta stonowana w kolorach sepii i złota, grafiki przedstawia litewski zamek w Trokach (piwo dla osoby, która w sensowny sposób wyjaśni jego obecność na etykiecie Starodawnego). Kapsel standardowy dla browaru. Kontra prosta i przejrzysta.
Kolor: Piwo prezentuje się ładnie, jego głęboko złoty kolor, dobrze koreluje z mocą trunku. Starodawne jest delikatnie mgliste, w pierwszym momencie nieco się zaniepokoiłem, czy aby to nie symptomy zepsucia. Na szczęście w smaku niczego niepokojącego nie znalazłem. Piwo mało datę na 20 stycznia, więc wykluczyć można zmętnienie ze starości.
Piana: Bardzo dobra, wysoko, puszysta trwała. Wielki atut Starodawnego.
Zapach: Klasyk, słodowy z lekka domieszką chmielu, jego wadą jest słabe natężenie.
Smak: Muszę przyznać, że moje obawy były niepotrzebne. Starodawne nie jest mistrzem swojego stylu, ale wygląda na to, że browar najgorsze ma już za sobą. Piwo jest w marę pełne, słodowe z wyraźną, przyjemną goryczką. Brakuje mu przysłowiowego błysku ale solidności mu nie można odmówić. Piwo do wielokrotnej konsumpcji, bez rozwodzenia się nad jego walorami sensorycznymi. Takie piwa są potrzebne.
Podsumowanie: Porządne, równe piwo, do którego jeszcze nieraz powrócę. Widać, że Konstancin powoli wraca do formy. Zacznę uwzględniać ich piwa w swoich planach zakupowych.
Ocena:
Autor: Bartek Smaki Piwa
15 września 2011 at 19:56
Chyba się zraziłem! Żadnego smaku, tylko kwas, kwas i kwas!!!
16 września 2011 at 07:26
A to dziwne, takie akcje zdarzały się Dawnemu a Starodawne zawsze było ok.
17 października 2012 at 12:31
U mnie to samo. Sam kwas i masło. Miałem wrażenie, że piję Miłosława Pilznera.