To nie żart. Kompania Piwowarska widać dostrzegła swoje błędy i postanowiła się poprawić. Zamiast serwować nam ciągle swoje średnio smaczne wypusty – postanowiła sprzedawać w końcu w miarę dobre piwo. A ponieważ chyba nie bardzo wie jak je zrobić… postanowiła je sprowadzić. Z Czech. 

kozel-mem

Wszystko opiera się o ten artykuł. Niby nic takiego – ot, wprowadzą do dystrybucji nowe piwo… ale. No właśnie – to piwo jest przecież w Polsce (szczególnie południowej) dość dobrze znane. We Wrocławiu bez liku jest miejsc, gdzie Kozel leje się z kranu albo jest dostępny w butelce – mało tego, nie ma nawet problemu z jej zwrotem! Wiem, że można go też kupić w Warszawie. O co więc chodzi? Aha. W artykule stoi jasno:

Piwo będzie dostępne w bezzwrotnych butelkach o pojemności 0, 5 l, po sugerowanej cenie detalicznej 4,49 zł. (cytuję artykuł, więc cytuję z ich błędem).

I tutaj literalnie zalała mnie krew: nie dość, że będą go sprzedawać w cenie mniej więcej o 1 PLN wyższej niż można go dostać teraz, to na dodatek w butelce bezzwrotnej. Jawna kpina z klientów. Zaznaczam, że teraz Kozel zawsze jest dostępny w butelkach zwrotnych i nie ma problemu z ich oddawaniem.

O co więc chodzi? Jak widać o kasę. KP chyba przespało pewne zmiany i postanowiło nieco poratować sprzedaż. I chyba nie miało żadnego pomysłu na własne dobre piwa, postanowiło więc sprowadzić klasyczne przykłady piwowarstwa z Czech. Kozel może nie jest piwem wybitnym, ale ta jasna jedenastka bije o głowę każdego polskiego jasnego lagera, a z kolei ciemnemu Książęce Ciemne Łagodne oferowane przez KP może co najwyżej umyć kufel. Na moje oko widzimy więc jakąś idiotyczną próbę ratowania własnej sprzedaży, na dodatek kosztem klientów. Skoro teraz piwo jest ściągane przez małe hurtownie z Czech i kosztuje mniej niż 4 PLN (i ma butelkę zwrotną) to ściąganie tego samego piwa w bezzwrotnej i sprzedawanie go za 4,49 PLN wydaje się być złotym interesem.

Ja po Kozela sięgam wtedy, gdy obok niego są tylko polskie wypusty koncernowe lub piwa bojkotowanej przeze mnie grupy BRJ. Piwo w swojej kategorii bije polskie odpowiedniki, choć dostępne są lepsze – również importowane.

Plus wszystkiego jest tylko jeden: być może tam, gdzie Kozel jeszcze nie dotarł – dotrze teraz dzięki KP. Minusów za to jest mnóstwo. Zacznijmy od tego, że teraz hurtownie ściągające go do Polski razem z innymi czeskimi piwami będą musiały konkurować z dystrybucją KP. Jeśli im się nie powiedzie, to już niedługo zamiast płacić mniej niż 4 PLN za Kozela w butelce zwrotnej, zapłacimy 4,49 za takiego w bezzwrotnej, z czego kasa trafi do kieszeni KP. Mam nadzieję, że tak się jednak nie stanie. Nie mówiąc już, że dzięki KP na naszych skwerkach, trawnikach, w parkach i na wałach zagości kolejna butelka. Choć szczerze mówiąc, więcej w tym winy pijących niż samej Kompanii.

Nie wiem jak Wy, ale ja będę pilnował, żeby do mojego koszyka zawsze trafił Kozel w butelce zwrotnej.

Piliście już wspomniane piwo? Macie jakieś opinie o nim? A może Wam podoba się akcja KP? Piszcie w komentarzach!

Zajrzyjcie również do recenzji dwóch piw z Plzeňský Prazdroj.

Podziel się:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • email
  • Twitter
  • Wykop
  • Add to favorites