Wielu osób uważa, że Hiszpania jest królestwem wina. Jest to oczywiście prawda. Jednak spacerując malowniczymi uliczkami dzielnicy La Latina szybko zwrócicie uwagę, że nader często w rękach Hiszpanów goszczą caña, czyli małe szklaneczki z piwem. Normalne jest więc to, że rozwija się tutaj również nasze ulubione piwowarstwo rzemieślnicze. Właściwie można wręcz powiedzieć, że Madryt przeżywa kraftowy boom. Nie ma miesiąca, żeby nie otworzył się jakiś multitap czy bar serwujący piwo rzemieślnicze a i browarów przybywa jak grzybów po deszczu.
Przed wami stawiam więc owoc mojej półtorarocznej przygody z piwem w Madrycie. Postanowiłem usystematyzować moje doświadczenia i przygotować dwuczęściowy przewodnik po stolicy Hiszpanii. W pierwszej części, oprócz garści informacji praktycznych, skupię się na browarach rzemieślniczych.
Jak, gdzie i kiedy?
Najlepszym wyborem będzie wiosna lub jesień. Co prawda zimy w Madrycie nie są przesadnie chłodne ale ze względu na bliskość gór zdarzają się opady deszczu, śniegu czy wręcz minusowe temperatury. Miasto jest rozległe i najlepiej zwiedza się je na piechotę, brzydka pogoda może być sporym problemem. Zdecydowanie odradzam lipiec i sierpień. Po pierwsze, temperatury wtedy sięgają 45℃, po drugie lato to czas wakacji. Musicie wiedzieć, że dla Hiszpanów wakacje to rzecz święta. Madryt zamiera. Restauracje, sklepy i targi działają w mocno skróconych godzinach lub są zamykane, często na cały miesiąc. Wszyscy wyjeżdżają na urlop i miasto sprawia wrażenie wymarłego. Teoretycznie wydaje się to doskonałą okazją do zwiedzania, jednak kiedy przyjdzie nam jadać wyłącznie w turystycznych stołówkach a polecane w przewodnikach atrakcje będą zamknięte, możemy zmienić zdanie.
Każdy szanujący się podróżnik wie gdzie i jak szukać noclegów, nie ma więc potrzeby udzielania wam rad w tej kwestii. Dodam tylko, że w mieście dział niezwykle sprawne metro możecie więc szukać tańszych hoteli i apartamentów leżących z dala od centrum.
Jak zwiedzać Madyt?
Najlepiej na własnych nogach. Jeśli jednak musicie się przemieszczać na dalsze odległości to polecam metro. Infrastruktura jest dobrze rozwinięta, pociągi punktualne i czyste. Podziemna kolejka, to także najlepszy sposób na dostanie się na lotnisko. Dojeżdża tam linia nr 8 a opłata wynosi 4,5€, innym sposobem jest taksówka 30€ opłaty zryczałtowanej, Uber lub autobus na plac Cibeles. Pojedynczy przejazd kolejką kosztuje 1,5€, dostępne są też karty turystyczne i bilety na 10 przejazdów. Wszystkie informacje znajdziecie na stronie madryckiego Metra. W mieście działa również komunikacja autobusowa, jednak ze względu na korki lepiej jej unikać. W nocy, kiedy metro zamiera, wszyscy korzystają z taksówek lub Ubera. Taksówki możecie złapać wprost z ulicy lub posiłkować się różnymi aplikacjami, międzyinnymi znaną w Polsce myTaxi.
A co z jedzeniem?
Jak zawsze zależy to od waszego budżetu. Przygotowałem jednak dla was garść uniwersalnych porad. W Hiszpanii większość szanujących się restauracji zamyka się o godzinie 16:00/16:30 i ponownie otwiera o 20:00/20:30. Z tego rytmu wyłączone są sieciówki lub miejsca przeznaczone dla turystów. Tych ostatnich oczywiście unikamy jak tylko możemy. Jeśli jesteście food geekami warto się przygotować do wizyty zawczasu, ponieważ w ciekawych restauracjach bez rezerwacji nie usiądziemy. Na szczęście wiele miejsc obsługuje internetowy moduł rezerwowania stolików. Musicie się przyzwyczaić do tego, że nie otrzymacie menu w języku angielskim a serwis będzie was zagadywał po hiszpańsku.
Madryt słynie z ryb, owoców morza, mięs oraz kanapek ze słynną „bocadillo con calamares” (bułka z kalmarami) na czele. Warto spróbować lokalnego gulaszu „cocido”, oraz wszelkiej maści podrobów flaków, jąder, uszu czy też pysznej kaszanki. Królową madryckich specjałów jest oczywiście dojrzewająca, suszona szynka jamón. Warto jednak pamiętać, że to co w Polsce jest znane pod nazwą „serrano” w rzeczywistości jest najpośledniejsza szynka z białej świni, sztucznie dokarmianej. Wielbiciele smaku powinni szukać produktu oznaczonych nazwą „jamón ibérico de bellota”. Jeśli lubicie słodkości polecam wam „torrijas”, namaczany w mleku lub winie smażony chleb posypany cukrem i cynamonem. Znakiem rozpoznawczym Madrytu jest „churros”, smażone na głębokim oleju tłuste ciastko o kształcie pręta. Podaje się je z czekoladą, cukrem pudlem lub solo. Churros i kawa to właśnie najbardziej klasyczne madryckie śniadanie.
Zakupy spożywcze najlepiej robić na targach, w tym celu wystarczy w mapę google wpisać słowo „mercado”. Ja osobiście polecam największy i najbardziej lokalny Mercado de Maravillas. W zupełnej opozycji do niego znajduje się polecany przez wszystkie przewodniki Mercado de San Juan, piękne miejsce ale przygotowane wyłącznie dla turystów z cenami szybującymi pod niebiosa. Na każdym targu znajdziecie wiele knajpek serwujących posiłki napoje i alkohole.
Nie warto za to próbować specjałów, które z Madrytem nie mają nic wspólnego np. paelli, fabady czy papryczek Pimientos de Padron. Chociaż jeśli ktoś chce to można, w końcu oscypki nad Bałtykiem też się zdarzają.
A jak wygląda łączenie piwa z jedzeniem? Już wyjaśniam, bo to bardzo ciekawy temat. Po pierwsze musicie wiedzieć, że niemal wszystkie lokale podają ciepłe posiłki, nie trzeba więc rozdzielać szlaku piwnego z tym restauracyjnym. Po drugie wszystkie lokale oferują niewielkie przekąski do piwa, osławione „tapas”. Czasem będzie to miseczka oliwek, czasem chipsy albo pieczywo z lokalną wędliną. Zdarza się też, że porcje są większe i podawane na ciepło. Po trzecie w drugiej części tego przewodnika, dotyczącej multitapów, barów i restauracji przybliżę wam lokale serwujące najlepsze jedzenie w połączeniu z piwem rzemieślniczym.
Browary
Po tym przydługim wstępie pora przejść do sedna. Przed wami zestawienie browarów rzemieślniczych znajdujących się w Madrycie i jego najbliższych okolicach. W tekście skupiłem się wyłącznie na browarach fizycznych, chociaż w mieście działa duża liczba browarów kontraktowych. W tej chwili stolica Hiszpanii nie dorobiła się jeszcze znanej europejskiej marki piwnej, ale to tylko kwestia czasu kiedy taki browar się pojawi. Każdy przybytek opatrzyłem krótką charakterystyką i wskazówkami na temat dojazdu. Unikam za to oceniania i opisywania poszczególnych piw, ponieważ większość oferty jest rotacyjna i trudno trafić to samo piwo dwa razy.
1. Fábrica Maravillas
Adres: Calle de Valverde 29
Dojazd: 10 minut spaceru z centrum
Kuchnia: brak, wyłącznie zimne przekąski
Brew pub, który znajduje się w centrum miasta. Browar został założony przez hiszpańsko- francuskie małżeństwo. Sam lokal jest bardzo mały i zmieści nie więcej niż 25 osób. W port folio prawdziwy miks stylów, od nowej fali po bardzo klasyczne piwa belgijskie czy angielskie. Niestety mam wrażenie, że ostatnimi czasy piwa obniżyły loty i zdarzają się w śród nich warki słabe. Radzę wybierać piwa nowofalowe, są zwykle lepsze niż klasyki.
2. Mad Brewing
Adres: Calle de Julian Camarillo 19
Dojazd: linia nr 5 przystanek Ciudad Lineal
Kuchnia: pełna kuchnia
Chyba najbardziej znany, madrycki browar. Chłopaki jadą nowocześnie a piwa trzymają równy poziom. Dodatkowo miejsce ma świetną kuchnie i bardzo przyjemny wystrój. Polecam, chociaż to kawałek od centrum. Na miejscu powinniście spróbować piw nowofalowych pale ale, wheat IPA i NE IPA.
3. Cervecera Península
Adres: Calle La Granja 5, Nave 1, Alcobendas
Dojazd: linia nr 10, stacja La Granja, strefa B więc trzeba wykupić odpowiedni bilet, po drodze przesiadka do innego składu tej samej lini
Kuchnia: brak, czasami stoi food truck
Uwagi: czynne od czwartku do soboty
Świetny, nowo powstały browar na obrzeżach Madrytu. Piwowar odebrał dobrą szkołę w USA i mimo tego, że browar ma dopiero cztery miesiące już warzy świetne piwa. Na miejscu znajduje się fajny, nowoczesny taproom połączony ze sklepem. BArdzo smakował mi porter oraz tropikalne pale ale.
4. Compañía de Cervezas Valle del Kahs
Adres: Calle Enrique Velasco 21
Dojazd: linia nr 1 przystanek Nueva Numancia
Kuchnia: brak
Proszę Państwa to jest temat dla ludzi, którzy lubią lokalne klimaty i nie boją się nieco szemranych przedmieść. Mały browar, w środku którego stoi bar a wieczorem są rozkładane plastikowe stoliki dla lokalnych beer geeków. Za każdym razem czuję się tam jak na wybiegu w zoo, chyba niezbyt często goszczą obcokrajowca. Na miejscu można spróbować pszenicy, stouta, pale ale. W browarze maja mini linię do puszkowania, możecie więc uzbroić się w piwa na wynos.
Jakość średnia, ale ten klimat…
5. Cervezas La Virgen
Adres:
Dojazd: linia podmiejską C7, przystanek
Kuchnia: pełna
Największy browar w aglomeracji, niestety kawał drogi od centrum. Oferta to miks nowej fali z klasyką, wśród piw znajdziecie bardzo dobre lagery, piwa bezglutenowe i niezłe IPA. Ze względu na odległość odradzam wizytę, tym bardziej ze browar mocno współpracuję z gastronomią, więc ich piw spróbujecie w wielu miejscach w centrum miasta. Należy dodać że browar należy do grupy AB Inbev.
6. Arriaca
Adres: Avenida Industria 3, Nave 6, Yunquera de Henares
Dojazd: autem
Kuchnia: tylko przekąski
Część beer geeków może kojarzyć nazwę, browar Widawa w kooperacji z browarem Jacoksland warzył w tym zakładzie porter Origen. Bardzo nowoczesny i ciekawy browar, który warzy marki własne i sporo piw dla browarów kontraktowych. Na miejscu fajny taproom, ale ze względu na odległość i brak dojazdu komunikacją miejską wycieczka raczej nie ma sensu, tym bardziej że piwa są dostępne w centrum miasta. Najlepsze ich wypusty, to te chmielone po amerykańsku.
7. Cervezas Villa de Madrid
Adres: Calle Joaquin Sorolla 81,
Dojazd: linia 9 strefa B (dodatkowy bilet), przystanek Rivas Futura
Kuchnia: tylko przekąski
Duży browar rzemieślniczy, warzący od 2015 roku. W ofercie 11 piw wystepujących w ofercie rotacyjnej. Style zarówno nowofalowe jak i bardzo klasyczne. Na miejscu przyjemny taproom w industrialno- fabrycznym wystroju.
8. La Cibeles
Adres:
Dojazd: linia 10 strefa B (dodatkowy bilet), przystanek Joaquin Virlumbrales
Kuchnia: tylko przekąski
Spory browar działający na rynku od 2010 roku. Mimo tego, że są madryckim pionierem ich piw nie znajdziecie praktycznie w żadnym lokalu. Jeśli więc chcecie spróbować wersji lanej, musicie się pofatygować do browaru. Jeśli nie macie takiego zamiaru bez trudu kupicie butelki La Cibeles w marketach. I to właśnie ten drugi wariant wam polecam, ponieważ jakość nie rekompensuje blisko godzinnej wycieczki.
Na terenie aglomeracji znajduje się jeszcze przynajmniej kilka warzelni. Niestety prezentują one fatalną jakość, dlatego postanowiłem pominąć je w tym przewodniku. Jednocześnie zapraszam was do drugiej, obszerniejszej części, w której zajmę się multitapami, barami i restauracjami.
Słowniczek beer geekowo- hiszpański :) |
Pojemności w Hiszpania są płynne :), i nie da się jednoznacznie stwierdzić ile piwa właśnie się zamówiło:
|
trigo – piwo pszeniczne, w zamyśle w niemieckim stylu ale… nie zawsze smakuje podobnie |
cerveza artesana – piwo rzemiślnicze |
uno más por favor – jeszcze jedno proszę |
la cuenta por favor – proszę o rachunek |
café solo – mała czarna |
café con leche – kawa z mlekiem |
bocadillo – kanapka, zwykle fragment bagietki. Może być con jamon (z szynką), con pollo (z kurczakiem), con calamares (z kalmarami) |
frío – zimne |
caliente – ciepłe, np. w karcie jako dania na ciepło |
agua con gas – woda gazowan |
agua sin gas – niegazowana |
Dodaj komentarz