Dobijamy do 30 stopni, u mnie, w pozbawionym klimatyzacji biurze pocą się nawet myśli. Przy życiu trzyma mnie świadomość tego, że w lodówce czeka na mnie nowe Gościszewo Pils. Bardzo udane, lekkie piwo z niezłą goryczką. Taki zestaw przymiotników w odniesieniu do polskiego piwa brzmi jak oksymoron, na szczęście to nie fantastyka.
Upały to najlepszy okres na lekkie piwa, niestety większość rodzimej produkcji ze swoim głownie słodowym, ciężkim, słodkawym smakiem słabo się nadaje do gaszenie pragnienia. I tutaj na przeciw oczekiwaniom piwoszy wychodzi Gościszewo. Pils ma nie wysoką zawartość alkoholu na poziomie 4,5% wyciśniętą z 11% ekstraktu. Są to parametry charakterystyczne dla czeskim jedenastek, które dla mnie stanowią wzór lekkich, jasnych piw. Nie ma co, cieszę się, że mogę sięgnąć po polski produkt dając zarobić rodzimemu browarowi.
Pils powraca na sklepowe półki po sześciu latach, jako piwo słabsze ale nie gorsze. Jest to jedno z niewielu piw sesyjnych na naszym ryku, wprost idealne do dłuższego posiedzenia przy kilku butelkach. Może też służyć jako napój gaszący pragnienie, nie powodując alkoholowego szumu w głowie. Tak jak i bratnie Ciemne jest piwem niepasteryzowanym.
| Browar: Gościszewo
| Nazwa: Pils (ekst. 11 % alko. 4,5 % obj)
| Gatunek: jasny lekki lager
| Metka: Zakupione w Drink Hali
Opakowanie: Identyczny motyw jak w przypadku Ciemnego, pole, wiatrak tylko wstęga ma kolor zielony. Również w tym przypadku wzbudza moją sympatię, trochę brakuje dedykowanego kapsla. Kontra lakoniczna i dobrze, przydało by się tylko lepsze znakowanie terminu przydatności do spożycia, to jest maj czy czerwiec? Piłem piwo przeterminowane czy nie?
Kolor: Kolor dorodny, pełny, złoty piwo jest klarowne. Myślę, że jak na ten ekstrakt jest to kolorystyka idealna.
Piana: Na zdjęciu tego nie widać niestety ale piana jest naprawdę dobra. Niestety fotografowanie odbiera degustacji dużo uroku, zanim piwo zostanie dobrze uchwycie, często piana zdąży się zredukować. Tak jak miało to miejsce w tym przypadku, ale wierzcie mi na słowo, wysoka śnieżnobiała, czapa zredukowała się do widocznej na zdjęciu warstwy i taka już pozostała.
Zapach: Wiedzę tutaj obszar do poprawy, piwo pachnie przyjemnie, chmielowo z elementami chlebowymi, szkoda tylko, że zapach jest tak nikły.
Smak: Jest naprawdę dobrze, a nawet dobrze z plusem :). Piwo jest lekkie, dobrze nagazowane, dość pełne jak na jedenastkę. Goryczka jest na bardzo przyzwoitym poziomie, pycha. Jest to świetny trunek do „napicia się”, bez degustacji, zagłębiania się w walory smakowe, analizowania etc. Jedyną wadą jak dla nie jest zbyt mocno wyczuwalny diacetyl, czyli smak maślany. Jest to związek powstały przy fermentacji drożdży, która został zbyt szybko przerwana, lub drożdże były słabej jakości. Nadaje on piwo charakteru i kolorytu, ale co za dużo to niezdrowo, ja fanem dużej ilości masełka nie jestem. Pils przypomina w tym aspekcie Lubuskie Naturalne, również nacechowane maślanym smakiem.
Podsumowanie: Gościszewo Pils to piwo smaczne i warte uwagi, a do tego produkt rzadko spotykany na rodzimym rynku. Dobry wybór na upalne dni lub dłuższe posiedzenia. Wyeliminowanie kilku drobnych mankamentów sprawi, że będziemy mieli idealnego pilsa.
Ocena:
5 czerwca 2011 at 10:18
Poezja jak już autor zauważył na wysokie temperatury REWELACJA i co najważniejsze nie zamula jak inne. Tylko cholera ta cena… ale za jakość trzeba płacić.
5 czerwca 2011 at 11:10
Podrzuć cenę, bo ja zapomniałem a to ważna informacja.
5 lutego 2012 at 20:04
Piwo super również i na zimowe posiadówki przy kufelku. A co do ceny to w sklepie firmowym w Gościszewie 2,35 pln za butelkę. Podrzućcie jakie ceny są w normalnych sklepach i gdzie Pils jest do dostania.
28 lutego 2012 at 10:34
piłem z zimowej warki, ale do pilsa to jednak miało zbyt mało chmielu, piwo bardzo lekkie, typowe dla kobiet, smaczne aczkolwiek jakieś takie niedorobione, to tak, jakby piękna laska w seksownym stroju poszła na bal w płaskich bucikach a nie na obcasie
17 maja 2012 at 23:12
ja mam przed soba gościszewo pilsa mętnego jak pszeniczniak, kwaskowatego, czuć owoce jakieś,na pierwszym łyku drożdże również. po kilku sztukach to juz nie wiem czy pszenice pije czy co :] ale pijalność jest niesamowita :D a cena w chacie polskiej około 4 pln
28 czerwca 2013 at 12:57
Niestety Pils w sklepie firmowym w browarze kosztuje już 2,90 pln i co gorsza na nowej etykiecie okres przydatności do spozycia wzrósł do 3 miesięcy z poprzednich 30 dni. Czyli piwo to nie jest już niepasteryzowane, pomimo, że taki napis pojawia się na etykiecie. Czyli po prostu zwykła ściema, a za chwilę pewnie będzie jak w piwach koncernowych: woda, spiryt i trochę granulatu, zamieszać, zagotować, przecedzić i gotowe piwko pojawia się w markecie. Dziwię się, że małe lokalne browary, zamiast wyróżniać się jakością, zaczynają ściemniać, myśląc, że nikt tego nie skuma. Wstyd i tyle.