Miało być o nowych Pintach, ale, że do zrecenzowania 3 nowych piw potrzeba dużo pracy, tekstu i zdjęć, a nagle zupełnie inna okazja wyskoczyła, to dziś będzie nie o trójkącie z Pinty tylko o singlu…
Jestem świeżo po degustacji pierwszego i jak na razie jedynego polskiego piwa w stylu IPA Single Hop, czyli India Pale Ale chmielonego jednym tylko i wyłącznie rodzajem chmielu. Michał Saks z Brovarni uwarzył Single Hop: Simcoe i był łaskawy podzielić się nim również z gośćmi Piwoteki Narodowej w Łodzi. Po nieprawdopodobnych perypetiach z dostarczeniem 30 litrowej beczki do Łodzi w końcu upragniony trunek został podłączony pod kran…
Nazwa: IPA Single Hop: Simcoe (parametry niestety nieznane…)
Gatunek: IPA
Kolor: złocisty, delikatna mgiełka, zapowiada piwo treściwe choć bardzo lekkie w odbiorze – dobrze to czy źle?
Zapach: Ananas!!! A zaraz po nim poziomka :-) Jest też delikatna żywica w tle, Simcoe jest owocowo-leśny. Aromat jest zniewalający!
Piana: Wysoka, dość drobna. Powoli opada, pozostawiając ślady na szkle. Piwo podłączone zaraz po długiej (350 km) podróży bardzo się pieni, pewnie jak nieco się uspokoi będzie bardziej przyjazne!
Wysycenie: Znakomite. Jak na ale – dość wysokie. Jednak takie powinno być. O tym za chwilę!
Smak: Biszkopt, słodowa podstawa. Goryczka dość silna, kwiatowo-owocowa (ach, ten ananas i żywica!), jednakże nie nie jest to gorycz ściągająca, taninowa. Wręcz przeciwnie – smak chmielu przechodzi przez cały nasz aparat poznawczy, zaczyna się gdzieś w połowie języka, płynnie przechodzi aż na jego koniec i dość szybko zanika pozostawiając jedynie ślad swej obecności. Jest też lekka słodycz, którą zauważamy później, przy kolejnym łyku – ale to nie jest ani landrynkowa słodkość, ani zaklejający ulepek. Balans pomiędzy słodyczą a goryczką jest zachowany idealnie. Piwo jest ekstremalnie pijalne, bardzo dobrze wysycone. Chce się więcej, i więcej, i więcej…
Opakowanie: Opakowania właściwie brak. Ani szkła, ani etykiety – zresztą nie ma co się dziwić, w końcu to piwo z browaru restauracyjnego. Do dostawy dla Piwoteki dołączono podkładki oraz broszury Brovarni.
Ogólne wrażenie: Muszę przyznać, że po ostatnim spotkaniu z AIPA Michała Saksa spodziewałem się delikatesów, ale Single Hop: Simcoe przebił moje oczekiwania – to piwo jest znakomite. Może nie jestem wielkim znawcą stylu IPA, piłem ich zaledwie ok. 20 rodzajów do tej pory, ale to wg mnie jest najlepsze – wręcz śmiem twierdzić, że jest to najlepsze polskie IPA i jedno z najlepszych jakie w ogóle piłem! Michał Saks od dziś otrzymuje tytuł Master of IPA!!!! Chylę czoła bo dzieło przewspaniałe, szkoda tylko, że tak mało…
Ocena:
Wszystkie prawa odnośnie autorskich wpisów i recenzji zastrzeżone. Zakaz kopiowania treści bez zgody autora – chcesz napisać recenzję to pisz, nie plagiatuj!
30 maja 2012 at 08:25
Chmiel simcoe jest chyba najlepszym gatunkiem dla piw single hop.
Kiedyś dane było mi pić Mikkeller Hop Series Simcoe – było to genialne przeżycie. :)
30 maja 2012 at 09:50
Ha, Brovarnia jest 5 minut od mojego miejsca pracy, więc w ciągu paru dni przejdę się i skosztuję.
30 maja 2012 at 14:03
Wybieram się dziś do ZUPy spróbować cóż to nad naszym morzem warzą. Mam nadzieję, że piwo jest przynajmniej w połowie tak dobre jak je opisujesz ;)