Właściwie nikomu nowy Żubr nie był obojętny. Scena piwna podzieliła się na dwa obozy. Jedna część była święcie przekonana że Kompania Piwowarska zaserwuje nam piwo miodowe lub inny równie niesmaczny trunek. Druga część wierzyła, że coś drgnęło, moloch dostrzegł zmiany na piwnym firmamencie i dostaniemy piwo bursztynowe. A jak wygląda rzeczywistość?
Rzeczywistość kopie nas w tyłek. Bursztynowe? A skąd! Miodowe? A gdzie tam, za dużo zachodu z tym całym miodem. Największy polski koncern atakuje nasze kieszenie kolejnym strong lagerem. Piwo zapowiadane jako przełom, lub co najmniej wstrząs, jest zwyczajnie w świecie słabe i niesmaczne.
Nowy Żubr ma parametry na poziomie 6,9 % alkoholu i ekstrakt 15%. Zaczynam wierzyć w to, że koncerny nie są wstanie uwarzyć piwa o mniejszym stopniu odfermentowania. A mogło być całkiem nieźle, wystarczyłoby zostać na poziomie 6%, niestety analiza ekonomiczna nie pozwala. Wynikiem czego mamy straszny alkoholowy finisz i murowany hicior sprzedażowy. Cena 2,6 zł za tak mocne piwo, przysporzy mu wielu fanów. A że nie będą to koneserzy… no cóż pieniądz to pieniądz.
| Browar: Kompania Piwowarska
| Nazwa: Żubr Ciemnozłoty (ekst. 15 % alko. 6,9 % obj)
| Gatunek: strong lager
| Metka: Zakupione w sklepie Chmielnym za 2,6 zł
Opakowanie: Niezbyt wyszukane, zmieniono jedynie kolorystykę. Nowy Żubr utrzymany jest w tonażu złoto brązowym. Kontra informuje nas, że popijamy piwo uwarzone ze szlachetnych słodów i podobne temu marketingowe bzdury. Na wspomnienie zasługuje ujawnienie ekstraktu, nieczęsta to praktyka. Kapsel całkiem niezły, w kolorach etykiety.
Kolor: Ciemnozłoty :). A właściwie bursztynowo- herbaciany, idealnie klarowny, zachęcający.
Piana: Początkowo zachwyca, piana jest wysoka i beżowa. Mimo wspaniałej faktur, znika zdecydowania zbyt szybko.
Zapach: Koncernowa lista przebojów strong lagera: słód, owoce, alkohol, i odrobinka karmelu. Słabizna.
Smak: Owszem początkowo jest całkiem nieźle, brak nadmiernej słodyczy, zauważalna goryczka. Niestety finisz jest mocno alkoholowy, odrobinę przeszkadza także wysokie wysycenie. Summa summarum mamy standardowego koncernowego strong lagera, smaczniejszego niż swój zielony brat.
Podsumowanie: Z dużej chmury mały deszcz. Żubr Ciemnozłoty nie wnosi niczego nowego na nasz rynek. Kolejne koncernowe piwo. Używać wyłącznie w ostateczności.
Ocena:
25 sierpnia 2011 at 19:10
Coś słyszałem o planowanym pojawieniu się nowego Żubra, że miał być to ciemniak, ale rzeczywistość tradycyjnie weryfikuje wszystkie plotki :)
25 sierpnia 2011 at 19:31
Kompania Piwowarska – i wszystko jasne.
26 sierpnia 2011 at 09:58
ha ha ha ha, mogę uznać, że potrafię przepowaidać przyszłość :D i śmiało mogę powiedzieć: a nie mówiłem…a MOGŁO być tak pięknie :/
27 sierpnia 2011 at 08:21
„Używać wyłącznie w ostateczności” ale się uśmiałem – świetne są te recenzje – pozdrawiam autora.
Jedyny chyba plus tego typu piw to cena (choć też nie zawsze) ale ja osobiście wolę dołożyć i napić się czegoś lepszego, chyba że nie ma alternatywy (a szczególnie bardzo często ma to miejsce w pubach i innych lokalach) to pije się właśnie koncerniaki.
27 sierpnia 2011 at 14:06
Autor również pozdrawia :)
29 sierpnia 2011 at 11:36
Właśnie właśnie.. w gazetce któregoś z marketów zauważyłem że coś im zdjęcie „piwa” „żubr” nie wyszło.. a tu się okazało, że to nowy wyrób z inna etykietką. Jak najbardziej spróbuję, bo.. bo trzeba :)
29 sierpnia 2011 at 20:04
Ja próbowałam Ciemnozłotego – bez szaleństw, ale nie lubię smaku „podpalanego karmelu” w piwie, tutaj tego się właśnie spodziewałam i mile zaskoczono mnie:-)
31 sierpnia 2011 at 19:54
Tyle czasu minęło od recenzji, a ja go nie widziałem w żadnym sklepie!!!! Fakt, mieszkam na wsi…, ale za to blisko Lwówka;)
2 września 2011 at 08:48
no ja też na wsi mieszkam i w moim „białym domku” jest…kupiłem, spróbowałem i jak nie często mi się to zdarza zgadzam się z Bartkiem…w ostateczności ;)
2 września 2011 at 11:42
Również udało mi się kupić, chociaż ciężko było dostać. Piłem w sumie 3 sztuki w różnych okolicznościach i o różnej temperaturze i żadne mi nie smakowało. chociaż muszę przyznać, że nalane umiejętnie do kufla robi wrażenie.
Oczy nacieszyłem, ale kubków smakowych nie.
Przy okazji.. Bartku znasz lokal w ZG „Zielona Jadłodajnia”? Mają dość dobrą ofertę piw w rozsądnych cenach a i przekąsić coś można. Jutro się wybieram na Twierdzowe :)
2 września 2011 at 12:37
Nie znam ale poznam :) wybieram się w okolicach Winobrania i postaram się zajrzeć.
3 września 2011 at 07:17
I z żubra zrobili Koźlaka…i dobrze :)
3 września 2011 at 15:11
to jakie piwo waszym zdaniem jest smaczne za tą cenę? dla jednych lepsze dla innych gorsze! kwestia gustu! ja np. nie lubię Żywca i Lecha mimo, iż to wg. moich znajomych najlepsza piwa. Pozdro!
3 września 2011 at 18:52
Mi osobiście bardzo smakuje nowy żubr, różne piwa piłem, ale te wnosi coś nowego. Mam nadzieje, że Żubr Ciemnozloty zagości na dłużej w naszych sklepach
3 września 2011 at 20:31
Jako początkujący piwosz muszę stwierdzić, że nowa odsłona żubra bardzo miło mnie zaskoczyła. Piwo dość smaczne, moim zdaniem zdecydowanie wyróżnia się smakiem spośród innych, bądź co bądź koncernówek. Fakt, mogliby odpuścić te parę %, lecz jeśli będę skazany na piwo koncernowe, to raczej sięgnę po nowego żubra. Mam nadzieję że nie zepsują go z czasem.
5 września 2011 at 08:28
Bartku, trochę nie doceniłeś tego piwa. Ja uważam, że nowy żubr wnosi właśnie więcej na koncernowy rynek niż wszystkie miodowe i pszeniczne piwa razem wzięte. Wizualnie piwo prezentuje się pięknie w pokalu. Smakowo jest nieźle – cierpkie. To ciekawy smak. Ja miałem dobrze schłodzone piwo i nie było alkoholowe. Podejrzewam, że cieplejsze mogłoby być. Ja bym ocenił na 3.5-4. Co ważne, to piwo nie jest żadną kopią.
5 września 2011 at 08:56
Mateusz śmiałą koncepcja wysunąłeś, Że strong lager jest bardzie nowatorski niż piwo pszeniczne ;). Resztą KP wypuszcza również weizena Książęce Pszeniczne. Musiałbyś to jakoś uzasadnić, bo cierpki smak do mnie nie przemawia, nie tego szukam w strong lagerze, marzenie, czy co tam oni mieli na myśli warząc nowego Żubra. Wydaje mi się tez że KP zupełnie nie chciało stworzyć czegoś nowatorskiego, tylko rozszerzyć grupę docelową Żubra o wielbicieli piw mocnych. Normalna jest strategia koncernów, wprowadzania nowości, zmian i udoskonaleń w produktach premium, a Żubr jest i był piwem z segmentu ekon. W tym segmencie nie ma miejsca na eksperymenty, HGB i jedziemy… Co oczywiście nie znaczy że każde takie piwo jest złe.
5 września 2011 at 09:54
No dobra, to uściślijmy. W tym momencie jest na rysku kilka koncernowych pszenic. Wszystkie są bardzo kiepskie. Wszystkie mają parametry ~12-12.5% ekstraktu i ~5-6% alkoholu. Nie różnią się praktycznie niczym od siebie, są marnymi kopiami.
Żubr ciemnozłoty ma parametry 15%/6.9% i wg mnie to takie mocniejsze marcowe, w którym zabrakło jedynie głębszego, słodowego smaku. Ale póki co nikt nie warzył takiego piwa. Kormoran, który ma w planach marcowe dał parametry 14.5%/6.8%, czyli tutaj żubr jest mniej odfermentowany.
Nie określiłbym żubra jako typowego strong lagera, bo na pewno do jego produkcji użyto słodu karmelowego. Wg mnie to najlepsze piwo z KP i wolałbym, żeby podążali w tym kierunku niż w miodowe i niesmaczne pszeniczne.
Odnośnie smaku żubra, to cierpkość mi kojarzy się trochę z koźlakiem. Piwo nie jest słodkie, co również zaliczam na plus. Lekko karmelowe, przyjemne. Chmielu za bardzo nie widziało, ale jak to marcowe.
Rozumiem, jeżeli nie zgadzasz się z moimi poglądami. O gustach się nie dyskutuje. Ja jestem zadowolony z ciemnozłotego ;)
5 września 2011 at 08:30
Aha, i piana w moim piwie była od początku do samego końca, a wcale się nie spieszyłem z piciem.
5 września 2011 at 14:55
Moim zdaniem piwu brakuje słodowej bazy i tych posmaków pochodzących od ciemnych słodów (chyba monachijskiego) by móc je nazywać Marzenem czy nawet „extra Marzenem”. Dla mnie to „polotmave strong” czyli piwo jakie zwykle wypuszczają czeskie browary z okazji różnych świąt i jubileuszy. Większość z nich warzona jest na słodzie pilzneńskim + karmelowym a woltaż czasami bywa nawet zbliżony.
8 września 2011 at 10:33
Piwem zajmuję się już kilkanaście lat i ceniąc sobie niezależność niezwykle rzadko „podpisuję” się pod jakąś marką. Dotychczas był to Pilsner Urquell, którego cenię od lat. Drugim piwem z którym jest mi „po drodze” jest Żubr Ciemnozłoty. Zgadzam się, że dobrze byłoby dodać mu nut słodowych i zmniejszyć odfermentowanie. Mimo to na tle piw mainstreamowych jest to bardzo pożądne piwo o bogatym bukiecie i co ważne finiszu, który buduje jego pijalność. I nie jest HGB :)
8 września 2011 at 10:49
Panie Macieju, taka informacja to dużego kalibru „bomba”. Była by to pierwsze produkcja z KP niebędąca HGB, Nie wiem czy w tej chwili wypowiada się Pan jako osoba powiązana z KP (via współpraca przy promocji PU)czy jako Piwoznawca czy jako osoba która badała to piwo (Jars).
8 września 2011 at 10:57
Widzę, że jest Pan na bieżąco z moimi piwoznawczymi działaniami :)To prawda, pracuję dla branży ( w tym i dla KP), w JARS także mam poletko alkoholowo – sensoryczne. Biorąc pod uwagę obydwa źródła, mogę jednoznacznie zapewnić że Żubr Ciemnozłoty nie jest produkowany metodą HGB ( stąd też piana, na którą aż miło popatrzeć (posłuchać:)
Pozdrawiam serdecznie
8 września 2011 at 11:20
Kampania Piwowarska to lider polskiego rynku piwnego który w oficjalnym oświadczeniu stwierdził, że piwa lekkie psują reputację producentowi i obniżają prestiż marki więć nie wiem czy współpraca z takim tworem to praca „dla branży” czy „przeciw branży”. Ja po prześledzeniu dokonań KP na polskim rynku skłaniam się jednak ku drugiej opcji.
8 września 2011 at 11:27
Prowadzę firmę zajmującą się doradztwem i szkoleniami przy czym wszystkie działania realizowane przez Piwoznawców kierowane są w stronę rozwoju piwnego rynku. Jeżeli mam możliwość pracować dla dużych graczy i przeforsować choćby trochę przejawów piwnej kultury i świadomości to jest to dla mnie praca dla branży. Oficjalne oświadczenia osób pracujących w KP to zupełnie inna historia.
8 września 2011 at 11:34
Dziękuje za tą ciekawa informacja, znajdzie ona swoje miejsce na blogu. Gratuluje też odwagi występowania z podniesioną przyłbicą.
8 września 2011 at 12:08
Czy będę niedyskretny jeśli spytam się o to jak wygląda w praktyce to „forsowanie piwnej kultury” pod parasolką KP?
8 września 2011 at 12:39
Podwójna odpowiedź :) Przepraszam – coś się zawiesiło na chwilę.
8 września 2011 at 12:19
To nie jest forsowanie „pod parasolką”, to akurat robię niezależnie (www.piwoznawcy.pl/kursy; http://www.piwoznawcy.pl/eventy). Tu chodzi bardziej o rozwój świadomości jak się to modnie mówi „w organizacji”:) Jeżeli pracownik sprzedaży browaru zna 20 gatunków piwa, rodzaje fermentacji i wie co to jest octan izoamylu to uznaję, że mi się udało…
8 września 2011 at 13:01
Pozwoliłem sobie usunąć jeden z komentarzy jako, że oba są takie same. Ze względy na linki w treści, WordPress zakwalifikował je jako spam i przeznaczył do moderacji.
Wracając do adremu, Panie Macieju decydując się na współpracę z KP wiedział Pan na co się piszę. Osoba która jest guru polskie sensoryki związał się z największym koncernem. Budzi to kontrowersje i tak już będzie, rodzi pytania o niezależność itp. Ludzie wciąż pamiętają np. zamknięcie browaru Belgia. Ja wiem że absolutnie nie ma Pan z tym nic wspólnego, ale znane są Panu zasady kreowania wizerunku organizacji. KP ma taka „gębę” i jeszcze trochę wody upłynie zanim się coś zmieni. Mamy mocno wyklarowaną scenę piwną i jest oczywiste ze wiele osób poczytuje pana działanie za zdradę pewnych wartości.
Octan izoamylu, podoba mi się wizja wyedukowanych pracowników KP. Wątpię jednak, żeby w firmie która nie ma żadnego pszeniczniaka (Fratra zamknęli a Królewskie przyjedzie z Holandii), bananowe estry miały jakieś znaczenie. Proszę mi wierzyć, z autopsji znam reali korporacyjne wiem, że na pewne rzeczy trzeba czasu a celem numer jeden jest zysk, ale KP to firma najbardziej skostniał. Są na samym końcu jeśli chodzi o reagowanie na trendy rynkowe (co zresztą jest charakterystyczne dla liderów we wszystkich branżach) i ciężko uwierzyć że są tak dobrze wyszkoleni.
Chociaż Pańskie filmiki są niczego sobie, szkoda tylko, że KP zabrakło odwagi na większą promocję tej serii. A tak to jak krew w piach mało kto to widział.
8 września 2011 at 15:16
Chciałbym też odnieść się do „zdrady pewnych wartości”. Jeżeli mam być szczery to nie do końca wiem o jakie wartości chodzi. Znam „niepasteryzowane” piwa, które codziennie wjeżdżają do tunelu pasteryzacyjnego, regionalne piwa, które na kilometr czuć trans 2 nonenalem ( mokry karton – piwo utlenione), znam też strategię korporacji i proces HGB. Wartości bronię pokazując przeciętnym konsumentom smak Achela, opisując w „Rynkach Alkoholowych” Barley Wine lub prowadząc dla studentów wykład o historii piwowarstwa na świecie. Gdyż inaczej niż Pan Piotr sądzi, wiedza nigdy nie jest spóźniona i zawsze jest na miejscu…
8 września 2011 at 13:58
Proszę mi wybaczyć bezpośredniość ale to co Pan wygaduje, Panie Macieju to kabaret. Edukuje Pan pracowników koncernu który to co miał wartościowego w ofercie skutecznie zniszczył i zastąpił albo wysokoodfermentowanymi strongami albo aromatyzowaną papką. Niestety ale spóźnił się Pan gdzieś o dekadę,kiedy to KP miała w swoim portfolio browar Obywatelski w Tychach, takie piwa jak Lech Porter, Dojlidy Porter, Tyskie Porter, Dojlidy Herbowe czy Classic. Dziś niestety „nie ma już czego zbierać” zostało tylko zautomatyzowane wysypisko i smutne wspomnienie po dawnych, dobrych markach. Dla mnie to tak sytuacja jakby wpuścić do Afryki wszystkich zainteresowanych kłusowników pozwolić im wybić tyle zwierzyny ile zechcą a potem po 10 latach wprowadzić ekologów i zacząć uczyć ludność jak to się kiedyś nosorożec na sawannie wypasał i czym się różni zebra od antylopy gnu. Ta wiedza niestety jest już troszkę spóźniona i nie na miejscu.
8 września 2011 at 14:36
Cieszę się, że odstarczyłem Panu rozrywki w ten pochmurny dzień ( jak dobrze że każdego śmieszy co innego). A tak poważnie, to prowadzę biznes, którego założeniem są szkolenia dot. piwa i jego kultury, zatrudniam ludzi, płacę podatki itd. W ciągu trzech lat szkoliłem pracowników Ciechana, Ambera, pracowałem dla Van Pura, projektowałem piwa dla Łomży. W gronie moich klientów jest także KP. I proszę mi wierzyć, że niezależnie od tego który browar zgłosi się do mnie z prośbą o szkolenia czy doradztwo to z przyjemnością przyjmę to zlecenie. Od trzech lat żyję w myśl chińskiego przysłowa „rób to co lubisz a nie będziesz musiał nigdy pracować”. W kwestii zaś kabaretu, prowadzimy także kiperski show z elementami humorystycznymi – zapraszam. Oczywiście wybaczam Panu bezpośredniość. Pozdrawiam
8 września 2011 at 14:41
Jeszcze jedno – gdybym urodził się o dekadę wcześniej pewnie byłoby jeszcze ciekawiej ale nic na to nie poradzę. W kwestii samej KP to znam tam piwowarów, warzelanych, drożdżowników i technologów od lat. To bardzo wartościowi ludzie i świetni fachowcy, którzy nie mają nic wspólnego ze strategią, ekonomią i innymi działaniami międzynarodowych koncernów. Cieszy mnie zatem Żubr Ciemnozłoty, Książęce Pszeniczne oraz inne piwa, które pojawią się już niebawem…
8 września 2011 at 16:13
Książęce Pszeniczne też by mnie ucieszyło gdyby było to piwo produkcji polskiej a nie Grolsch Weizen ze zmienioną etykietą. Klonowanie marek i dezinformacja klienta to niestety chleb powszedni koncernu i bynajmniej nie przysparza mi to radości. Oglądałem Pańską serię „Tajemnice Świata Piwa” i nie mam wątpliwości że prowadzone szkolenia mogą niejednej osobie poszerzyć horyzonty, pytanie tylko czy KP też tak to widzi? Wydaje mi się że chodzi tu głównie o kwestie wizerunkowe i podparcie swoich kampanii Pańskim autorytetem. Majac za sobą wykwalifikowanego, piwnego konesera można jeszcze łatwiej przekonać konsumenta do swoich produktów. TYm bardziej że poszukiwanie nowych smaków dopiero się rozpoczyna tak na dobrą sprawę i wielu ludzi wciąż goni za tymi nowościami dość chaotycznie. Powiedzmy sobie szczerze, uświadomiony konsument, zaznajomiony z piwnymi realiami i znający na pamięć BJCP to przekleństwo koncernu – zacznie się pytać czemu Żubr jest warzony w Poznaniu, dlaczego na kontretykiecie nie ma podanego składu, dlaczego na rynku monopol posiada jasny lager a nie warzy się wcale np stoutów itp. Potem zacznie się interesować górną fermentacją a w końcowym rozrachunku odejdzie od dotychczas znanych mu i oferowanych marek, bo koncern nie jest instrytuacją która spełnia zachcianki tego rodzaju. Dlatego właśnie na każde szkolenie personelu i każdy filmik nawet najciekawszy na YT przypadać będą 3-4 wypowiedzi Pana Kwiatkowskiego który utrzymywał będzie że piwa lekkie szkodzą wizerunkowi producenta a odwrócenie napisów na Lechu o 90 stopni to kamień milowy dla polskiego piwowarstwa. Do tego dojdą jeszcze reklamówki i slogany o leżakowaniu piwa w dębowych beczkach i można brzydko powiedzieć że „shit” skutecznie przykryje nawet najmądrzejszą Pańską audiencję.
Fakt, że w polskich browarach (nawet tych koncernowych) pracują fachowcy bardzo mnie cieszy. Żałuję tylko, że ktoś lub coś skutecznie hamuje ich potencjał i nie pozwala rozwinąć skrzydeł. Chyba przyzna Pan, że lider piwnego rynku w prawie 40 mln kraju bez piwa ciemnego w ofercie, lekkiego lagera 10-11 Blg czy też najbardziej klasycznego pilznera to straszne ubóstwo.
9 września 2011 at 21:18
Trochę ponad 1 dzień przerwy i tyle zmian;) Widzę, że wątek z samej oceny i opinii o Ciemnozłotym, stał się areną przepychanek o koncerniaki, miłośników „prawdziwego” piwa, HGB i inne…
Trochę mnie to cieszy, trochę martwi. Nie jestem takim znawcą, jak większość Panów, ale trochę tych polskich (i nie tylko) piw już spróbowałem i chciałbym aspirować chociaż do grona świadomych konsumentów tego trunku; jak mi wychodzi – inna rzecz – ale świadomie próbuję, tego, co u mnie na wsi da się dostać. Nie mam pewnie takich możliwości, jak Panowie Bartek, Maciej czy Piotr, ale próbuję (z chęcią bym się wypowiedział czy białe książęce jest dobre czy nie – bez względu na to gdzie się to produkuje – czy ktoś pyta Barlana, gdzie produkuje swojego Kozła?)…
Ja chciałbym, przy okazji, wszystkim Panom podziękować! I za wymiany zdań, i za merytorykę wypowiedzi! Jeszcze pół roku temu zacząłem być zwykłym kolekcjonerem etykiet po piwie (to w niewielkiej miejscowości i tak może ograniczyć spożycie;), potem szukając znalazłem, pomijając wiki, i browarbiz, i smaki piwa, i piweczko, a teraz także piwoznawców (w międzyczasie poczytałem o zapachach piwa). Jeszcze raz dziękuję!
Tak się Panowie przerzucacie wypowiedziami, ale nikt jakoś nie próbował zaklasyfikować, wyraźnie, tego piwa, niby to czeskie półciemne, niby mocny lager, część na kozłem inni za marcowym…
Ja , w tym samym czasie, nalałem sobie zwykłego i ciemnozłotego żubra, i spróbowałem. Różnica jest znaczna w każdym aspekcie (mam kilka zdjęć, jak ktoś by chciał, niestety w sztucznym świetle i na tle niebieskiej ściany;) Różnica w długości utrzymywania się piany jest zadziwiająca! Tam, gdzie zwykły jest już „czysty”, ciemnozłoty utrzymuje jeszcze spory kożuszek i to bez specjalnych starań przy laniu. O smaku nie warto wspominać…
Jest to piwo (dla laika) smaczne. Biorąc pod uwagę cenę, która dla codziennego zjadacza piwa (czy koncernowego czy nie) pewnie ma pierwszorzędne znaczenie (smak niekoniecznie), nieporównywalne, ze swym słabszym bratem. Jeśli różnica zawsze ma wynosić ok 0,5 złotego, nie zastanowię się więcej nad wyborem!
13 września 2011 at 19:41
mi to piwo smakuje z mocnych piw jedne z najlepszych jakie piłem
17 września 2011 at 22:04
potwierdzam, dziś zakupu dokonałem, dziś jednego pije/wypiłem, stwierdzam iż bardzo dobry w smaku jest kolor piękny, pozytywnie zaskoczony jestem!!!
26 września 2011 at 23:32
ja dziś kupiłem 20 tych żubrów w Topazie po 2.15zł.
Piwo jest bardzo ciemne- wyróżnia się ciemnym kolorem wśród innych markowych piw. Ogólnie polecam bo żubr jest dobrym piwem.
28 września 2011 at 01:21
Bardzo Mocny jest ten żubr. Po jednym piwie już się jest prawie pijanym i dobrze uderza do głowy. Jak mam kupić heinekena lub Lecha 5% to już wole tego żubra 7% bo takie same smaki tych trzech piw. A żubr jest o wiele wydajniejszy hehe. Gdy wypije 2 żubry to musiałbym wypić 4 heinekeny aby być tak samo pijanym.
28 września 2011 at 19:10
Jeżeli chodzi o piane to długo się trzyma, nie wiem czemu pisze, że szybko znika, mnie to piwo smakuje
6 października 2011 at 20:00
właśnie kończę pierwszą butelkę dobrze schłodzonego ciemnozłotego i smakuje mi extra.chyba zacznę go kupować kosztem dębowego.
7 października 2011 at 18:13
Właśnie wypiłem Rycerza. Lekko był przeterminowany.
Szkoda, że u mnie nie można kupić Gościszewa na co dzień :-(
17 października 2011 at 09:47
ja uważam, że to jedno z lepszych piw, choć nie jestem miłośniczką piw mocnych, ciężkich i słodkich, bo Żubr właśnie jest lekko gorzki, lekki i po prostu smaczny, dobrze, że nie jest to kolejne mdlące pszeniczne piwo, mam nadzieję, ostatnio piję tylko Ciemnozłotego i gdy spróbowałam Hainekena po wypiciu Żubra smakował jak chmielowa woda a nie piwo
17 października 2011 at 11:14
Ale wiesz Iza, można zrobić piwo sporo lepsze od Heinekena czy tam Żywca, które obiektywnie ujmując będzie w efekcie finalnym tylko przeciętne. Moim zdaniem Dawne z Konstancina, Lwówek Ratuszowy czy Ciechan Mocny to lepsze propozycje w kategorii pow 13 Blg niż wspomniany Żubr. Mój największy zarzut do tego piwa jest taki, że użyte w nim słody ciemne w ogóle nie przekładają się na jego smak a przynajmniej w moim odczuciu nie budują jakiejś ciekawszej kompozycji.
PS: Kiepskie pszenice bywają mdłe, ciekawie uwarzone – nigdy.
5 listopada 2011 at 20:19
Kupiłem ojcu, spróbowałem tylko trochę i miałem wyrzuty sumienia co mu kupiłem ;) Ładna barwa, nie najgorsza piana. Ale poszczególne elementy smaku nie grają z sobą, goryczka nie w moim typie i alkohol strasznie gryzie podniebienie…
18 grudnia 2011 at 00:02
to co nazywa się nowym Żubrem to parodia.Zostawcie stary smak.Niestety nie będę konsumentem nowego Zubra. Teraz Perła z Lublina bije wszystkich na głowę
7 lutego 2012 at 17:45
jakieś inne, w miare mocne piwo, które nie jest rzygowato słodkie? może nie być tanie, ale polskie. piwa typu ciechan odpadają bo co któraś butelka im kwaśnieje. ?? NIE MA?
8 lutego 2012 at 00:14
Dawne z Konstancina myslę że się łapie.
7 lutego 2012 at 23:04
Krzepkie może?
30 maja 2012 at 21:16
Coś to piwo nie przyjęło się chyba. Kolega kupił 100 (!) butelek po 1,5 zł z kaucją z delikatesów w małym miasteczku, by termin wyszedł. Dostałem kilka i powiem, że przelażakowany Żubr był łagodniejszy w odbiorze niż za pierwszym razem ale żadnej fantazji w tym piwie nie znalazłem.
9 grudnia 2012 at 16:54
Znane mi są dużo gorsze piwa od tego. To smakiem nie odstrasza. No i ma 6,5% alk. a nie 6,9% jak pisze autor.
10 grudnia 2012 at 11:35
Tegoroczna edycja Żubra posiada zmienioną recepturę i poszcczególne parametry uległy skorygowaniu względem wersji zeszłorocznej.
4 listopada 2015 at 15:17
Z ta krytyka to jedna wielka bzdura i wyrazny brak smaku autora.A ze siedze w branzy spozywczej bezposrednio zwiazanej ze smakami wiec nie moge czytac takich bzdetow.Ci sami ludzie co to pisza, na co dzien jedza szynke 20zl/kg i to im odpowiada….Ci sami ludzie krzycza Precz z GMO a na co dzien kupuja wyroby nafaszerowane E i stabilizatorami, moze i bez GMO ale lista chemi jest 2x dluzsza niz lista skladnikow w danym wyrobie.Nie jestem zwolennikiem piw polskich, bardziej angielskich, wyrazistych ale tez i 3 krotnie drozszych. testowalem setki roznych od Polskich po Japonskie czy Australijskie, rozumiem ze Heineken, Lech itp sa nijakie ale nie Zloty Zubr! Jak chcesz kliencie cos mega unikatowego to zaplac min 6-7zl a nie oczekuje cudu za 3,50..Nie da sie kupic Mercedesa za cene Fiata aczkolwiek w tej kategori cenowej Zubr to jedno z najlepszych piw jakie mozna kupic
9 listopada 2015 at 12:31
Rozumiem, że znasz autora osobiście skoro masz tyle wiedzy na jego temat?
20 grudnia 2015 at 14:44
Dwa dni temu kupiłem, wcześniej jakoś nie trafiałem na to piwo. Dzisiaj kupiłem 2 zgrzewki ;) i jeśli będzie w sklepach to dalej będę kupował.
I powiem szczerze że w d…e mam wypociny pseudo-znawców z branży którzy krytykują to piwo. Mnie smakuje, cena do przyjęcia (nie chleje) wiec 30 – 50 groszy nie robi mi różnicy. kiedyś smakowało mi piwo Warka Strong, ale ktoś coś pokombinował i ani z butelki ani lane nie ma już tego smaku. Mam nadzieje że w tym przypadku nikt nie zamiesza i w dalszym ciągu będzie można cieszyć się smakiem piwa które się polubiło.